-
Tandetny horror o egzorcyzmowaniu demonów.
-
1.78 grudnia 2016
-
-
Wśród odtwórców ról pierwszo- i drugoplanowych pięknie dźwięczą niemoc na przemian z apatią - są one miarą aktorskiej kompetencji kiepsko obsadzonych wykonawców. Jeden-jedyny Bill Moseley, choć próbuje wykrzesać coś z tępego tekstu, szybko zostaje odesłany poza ekranowy kadr. Jego potencjał zmarnowano po całości. Hansen wyreżyserował swój film bezwiednie, jakby na oślep, licząc chyba, że z popularnych frazesów poskłada mało oryginalny, ale efektywny horror.
-
Wygląda na całkowicie amatorski, niczym nagrany przez grupę studentów-zapaleńców. Pięć lat temu. Jakość samego nagrania pozostawia wiele do życzenia, do tego zostaje ono oszpecone fatalnymi efektami specjalnymi i niezdarnie nałożoną korektą barwną. Montaż jest chaotyczny, a zupełnie nieuzasadnione wstawki found-footage wywołują u widza niemałą dezorientację, narosłą już od niezdecydowanej reżyserii.