Idioci

W zaskakująco głupi sposób mówi o poważnych rzeczach i w zaskakująco poważny o głupich. Opowiada przy tym o ludzkiej psychice, życiu w społeczeństwie, traumie czy w ogóle kreowaniu własnego JA i MNIE. Jest też przy tym pewnie jednym z może trzech filmów, które tak naprawdę spełniły warunki Dogmy. Ale jak ktoś wymyśla je w barze przy sporej ilości alkoholu i spisuje na serwetce, to potem się nie ma co dziwić. Szósty obejrzany film von Triera i szósty z tą samą oceną. Przypadek?

"Albo się jest idiotą albo się nie jest" Na pewno skłaniający do myślenia tyle że niezrozumiały mi jest koncept tego filmu, rola poszczególnych w nim "aktorów" ani tego co (tu) było prawdą a co fikcją, szczególnie w scenach dziejących się wewnątrz grupy (po co udawać (grać) idiotów gdy brakuje "publiczności" ???)

(8.2) Moja mama powiedziałaby - "ty byś w tym filmie nie musiał udawać!" Wbrew pozorom, Akt Idiotyzmu Karen nie był aż tak bohaterski na jaki wyglądał ale brawa

DVD. Film dogmy, będący jednocześnie jej autoparodią, bo kim są jej autorzy, jeśli nie właśnie ludźmi udających szalonych, a może to cała reszta oszalała?

Orgia „niepełnosprawnych”? Spoko Lars...
Na razie von Trier ani razu mnie nie zawiódł