Georges i Anna są kochającym się małżeństwem z 50-letnim stażem. Ich spokój zakłóca postępująca choroba kobiety.
- Aktorzy: Jean-Louis Trintignant, Emmanuelle Riva, Isabelle Huppert, Alexandre Tharaud, William Shimell i 9 więcej
- Reżyser: Michael Haneke
- Scenarzysta: Michael Haneke
- Premiera kinowa: 2 listopada 2012
- Premiera światowa: 20 maja 2012
- Ostatnia aktywność: 28 grudnia 2023
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Po wyjściu z kina ma się nieodparte poczucie przygnębienia i smutku, a przyszłość Europy Zachodniej, przepełnionej starszymi ludźmi, nie napawa optymizmem.
-
W szafowaniu w recenzjach epitetami typu "wybitny" czy "znakomity" dewaluuje się odrębność tytułów autentycznie wielkich, których pojawienie się na ekranach jest świętem. To przypadek "Miłości" Michaela Hanekego.
-
Pozostawił we mnie ślad. Pisząc cały ten tekst miałem nadzieję, że przynajmniej cześć z Was po jego przeczytaniu spróbuje poczuć Miłość i znajdziecie w tym filmie coś, czego ja się obawiałem, a przyjąłem i zatrzymałem... na zawsze.
-
Co Miłość zaświadcza o reżyserze? Cisną mi na usta ciężkie słowa. Dość powiedzieć ― żeby się już nie pastwić ― że siedem dych na karku i siwe włosy potrafią być świadectwem totalnego zaniku wyobraźni. Jeśli to ma być kino, to ja zgłaszam sprzeciw absolutny. Bo i komu coś takiego mogłoby jakkolwiek pomóc? Z pewnością ani tym niesłychanie dzielnym starszym aktorom, ani widzom.
-
Haneke osiąga swój cel. Porusza. I w tym właśnie kontekście grad nagród, które spadły na Miłość, zupełnie nie dziwi.
-
Nie wiem, czy "Miłość" jest najlepszym filmem Hanekego, na pewno jest jednak najbardziej subtelnym z nich.
-
Czasami warto obejrzeć film bez emocjonalnych fajerwerków. Zwłaszcza, jeśli ktoś ma dosyć oglądania, jak umierają na ekranie hollywoodzkie aktorki, do końca piękne i dzielne, które na łożu śmierci są w stanie jeszcze wygłosić exposé, bo przecież musi być mądrze i elokwentnie.
-
Nie oferuje żadnego pocieszenia, żadnej ekspiacji, a finał wzbudzi na pewno protesty chrześcijan, bo obrazuje akt desperackiej niepokory jako rodzaj egzystencjalnego prawa łaski. Mimo to nie jest to film rozpaczliwy. Ukazując udrękę umierania, Haneke zdaje się wierzyć, że nawet ona potrafi być sensowna, jeśli gasnące życie nie jest w swym schyłku osamotnione.
-
Arcydzieło europejskiej kinematografii.