Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych.
Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
Kacper_J
Użytkownik-
Naiwnie wierzyłem w bończuczne zapowiedzi pana Black'a, że jego film będzie prawdziwym widowiskiem. Ten obraz jest raczej zemstą reżysera za przedwczesną śmierć jego bohatera z 1987r. Fabuła nie istnieje, predatoropsy i predoatorobroń są żałosne, zaś dialogi głównych postaci są mocno komediowe i to w niezdrowych proporcjach.
Po seansie, jako fan najlepszego łowcy w dziejach kina czuję się tak, jakby mnie opluto.
Żałuję tylko, że Pan Shit Black nie wisi dalej w dżungli.