-
Trudno mi ocenić jak ten film wypada bez elementu sentymentu i znajomości źródła z którego wywodzi się część pomysłów tego projektu. Jestem jednak pewny, że to filmidło ma w sobie wystarczająco wiele zwariowanych elementów by zapewnić dobrą zabawę każdemu oglądającemu.
-
Nie jest filmem genialnym ale doceniam to, że starano się zrobić coś ciekawego z trupiakami. Nie jestem przekonany czy efekt końcowy zostanie pozytywnie odebrany przez ludzi. Fani zombiaków i Gubernatora - Terminatora dostają coś czego nie chcą - nudną historyjkę o umieraniu i radzeniu sobie ze śmiercią. Z kolei fani dramatów mają do czynienia z filmem nijakim.
-
Schizowo i groteskowo jak przystało na produkcję twórcy Ichi the Killer.
-
Jest to film kiepski, nie sprawdza się jako horror, a bez kontekstu z gier jego fabuła może nie mieć kompletnie sensu. Najlepiej opiszę mój stosunek do tego tworu w następujący sposób: gdybym stosował zasadę aby o danej rzeczy mówić dobrze albo wcale, to w miejscu tego tekstu byłaby tylko pusta strona.
-
Całkiem ciekawy pomysł na film z kiepskim wykonaniem. Nie jest on tak zły, że aż dobry i brakuje momentów gdzie można uśmiać się z głupoty scen. Mi raczej było szkoda wszystkich, którzy byli pewnie siłą zmuszeni do maczania palców w tym projekcie. Gdyby napisać lepiej scenariusz i zatrudnić aktorów a nie ludzi z mięsnego to może by coś z tego było.
-
Film jest całkiem interesujący i pojawia się w nim kilka ciekawych scen. Do tego pokazuje nieudolność policji i to jak bardzo leniwi potrafią być funkcjonariusze. Jest jeszcze kilka zabawnych scenek, coś co ma być wzruszające i "szokujący" element w zakończeniu. Niestety jako straszdziernikowy seans jest to klapa totalna.
-
Revenant był czymś kompletnie odmiennym od tego czego się spodziewałem. Zaskoczył mnie i to w pozytywny sposób. Co prawda fabuła w pewnym momencie skręca na odmienny tor i pozostawieni jesteśmy bez odpowiedzi na pewne pytania. Nie przeszkadza to jednak w delektowaniu się tym naprawdę smakowitym kąskiem.
-
Nie jest najgorszym horrorem jaki widziałem. Nie jest też najdziwniejszym, najstraszniejszym albo najlepszym. Gdyby nie 4 interesujące sceny zgonów to byłby to kolejny przeciętniak wart oglądania tylko jeśli nie ma nic lepszego do roboty. Gore na odpowiednim poziomie w połączeniu z końcówką ratuje ten tytuł.
-
Koniec końców film wypada pozytywnie. Zamierzona głupota sprawdza się w tym wypadku bardzo dobrze. Godzina z minutami spędzona przed ekranem minie jak z bata strzelił.
-
Jakoś szkoda mi tego filmu. Obejrzenie go zajęło mi dobre 5 dni i często było męczarnią. Jednak jest w nim kilka naprawdę ciekawych pomysłów. Zamiast naprawdę interesującej historii miłosnej z elementami nadprzyrodzonymi dostajemy papkę o właściwościach zbliżonych do środków nasennych.
-
Totalny niewypał. Nie ma w tym ani odrobiny horroru, a napięcie praktycznie nie istnieje.
-
Wszystko co się dzieje jest trochę chaotyczne i nie tak ciekawe jak powinno być. Wyprawa do piekła nie powinna przypominać niedzielnej wędrówki do domu babci.
-
To coś wyjątkowego... niepowtarzalna głupota która jednak ma coś w sobie dzięki tak szalonemu pomysłowi na fabułę i wykorzystanie największych postaci fikcyjnych ówczesnego okresu.
-
Gdybym mógł to nigdy bym tego shitu nie odpalił bo zawodzi nawet niewygórowane oczekiwania jakie w stosunku do niego miałem. Gore którego tak samo jak śmiesznych momentów nie ma w tym "dziele" za wiele nie jest w stanie poprawić oceny jaka się należy.
-
Sam nie wiem co mnie tak zachwyca w tym filmie, ale jest to idealna dawka pewnego rodzaju tandety, niesztampowej, wykręconej fabuły i szalonych akcji które po prostu powalają.