Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
Bardzo pozytywnie oceniony i uznany przez krytyków
7.3
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Choreograf Selva i DJ Daddy przesłuchują kulkunastu tancerzy, szukając potencjalnych członków swojej nowej grupy. Po wyczerpującym treningu rozpoczynają z nimi imprezę, orientując się, że do sangrii ktoś wrzucił LSD.

Climax autentycznie wygląda jak kręcony w ubiegłym stuleciu, przygniata z każdej możliwej strony, oblepia swoim brudem. Odpowiadając więc na pytanie za wstępu: NIE(!), zdecydowanie nie jest to dzieło, dzięki któremu jego twórca staje się łatwiej przyswajalny oraz TAK(!) – kolejne granice zostały przekroczone.

Całość recenzji tutaj: https://pisanepopijaku.pl/ten-o-pance-na-parkiecie-czyli-climax-recenzja/

Komentarze 0

Nie znaleziono komentarzy.