Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
6.9 10.0 0.0 60
Pozytywnie oceniony przez krytyków
6.4
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Adaś Miauczyński powraca do czasów swojego dzieciństwa, kiedy miał spory problem z nazywaniem towarzyszących mu emocji.

Na początku jest zabawnie, a potem wchodzą mocne dragi. Absurdalna forma narzucona po to, by Misiek Koterski nie zawalił filmu, więc wszyscy pajacują. Gdyby to była czysta komedia - w porządku, ale potem reżyser sili się na dramat i próbuje zmusić do gorzkich refleksji. A końcowy monolog Bohosiewicz to okrutna pomyłka i powód do wstydu

Komentarze 0

Nie znaleziono komentarzy.