Petra po śmierci matki wyrusza w podróż, aby odkryć tożsamość swojego ojca, która była przed nią ukrywana przez całe życie.
- Aktorzy: Bárbara Lennie, Àlex Brendemühl, Joan Botey, Marisa Paredes, Petra Martínez i 4 więcej
- Reżyser: Jaime Rosales
- Scenarzyści: Michel Gaztambide, Clara Roquet
- Premiera kinowa: 21 czerwca 2019
- Premiera światowa: 10 maja 2018
- Dodany: 15 sierpnia 2018
-
Jeśli nie boicie się sennej formuły połączonej z całkiem nietypowymi pomysłami na rozwój zdarzeń, śmiało sięgnijcie po Petrę. Prawdopodobnie was pochłonie, podobnie jak i mnie.
-
Paradoksalność, zaskakująca forma i przejmująca historia.
-
Polecam ten film wszystkim tym, którzy pragną na chwilę zanurzyć się w iberyjskiej wsi, skrywającej tajemnice minionych lat, a zarazem tym, którzy jak Petra poszukują swego własnego "ja". Ponadto, mogę z czystym sumieniem zarekomendować Petrę miłośnikom inteligentnych dramatów, zwolennikom niebanalnych historii oraz fanom hiszpańskiego kina.
-
Petra wraz z Lucasem walczą o normalność, jednak wśród ludzi, którzy ich otaczają jest nią amoralność. Ten film nie daje wytchnienia mimo niespiesznej narracji, gdyż ciężar świata, w którym się znaleźliśmy jest porażający, a nadzieja umarła jako pierwsza. To jest trzęsienie ziemi na poziomie kontaktów międzyludzkich, ale film prowadzony i napisany tak, że niby to tylko drgnięcia.
-
Nie daje odpowiedzi na wszystkie te pytania. Cudownie jednak, że potrafi je zadać.
-
Konstrukcja opowieści zdecydowanie stanowi największy atut "Petry". W pewnym sensie cały film został nakręcony tak, by ją podkreślić. Choćby sztywne dialogi są do bólu skupione na treści. Bardzo sztywna forma i emocjonalny chłód mogą przy tym utrudnić odbiór. Wymagają bowiem analitycznego skupienia. Jeśli natomiast przyjmie się taką czysto intelektualną postawę, rzecz przynosi wiele satysfakcji i nadaje się do wielokrotnego oglądania.
-
Wyważona opowieść prezentowana w rozdziałach, których nie przedstawia się nam w chronologicznej kolejności. Zastanawiamy się, domyślamy, zgadujemy - po czym otrzymujemy odpowiedzi, których się nie spodziewaliśmy.
-
Dzięki powolnej narracji i budowaniu napięcia na szczegółach Jaime Rosales skutecznie uchronił "Petrę" od ewentualnych porównań do telenoweli.
-
Rodzaj kontemplacji nad zwichrowanymi jednostkami, niekiedy bardzo potrzebnej w obliczu pędzącego świata.
-
Najnowszy film Jaime Rosalesa "Petra" nie przypomina wcześniejszych dzieł reżysera, z których wprawdzie każde różniło się od poprzedniego, ale nie aż tak radykalnie.
-
Dla rozwikłania i odkrycia wszystkich sekretów, warto "Petrę" zobaczyć. Rzadko można zobaczyć w kinie dzieło, które tak blisko graniczy z otarciem się o telenowelę, a wychodzi z tego obronną ręką.
-
Wbrew obiegowym wyobrażeniom o słonecznej Hiszpanii jest to dzieło bardzo chłodne, a jednocześnie precyzyjne narracyjnie, przypominające swoją kunsztowną formą, ale też katatonicznym prowadzeniem aktorów przez reżysera, ten rodzaj filmowej opowieści, jaki uprawia Grek Giorgos Lanthimos.