-
Chicken Nugget zafundował mi około pięć godzin głupawkowego wieczoru i sprawdził się jako tzw. guilty pleasure. Nie jestem jednak przekonany, by koreański serial mógł przypaść do gustu szerszej widowni i stał się międzynarodowym hitem na miarę Squid Game, gdyż jest propozycją zbyt przeszarżowaną. Za to jestem przekonany, że zadowolić powinien poszukiwaczy wszelkich kuriozów oraz fanów absurdalnego humoru.
-
Chociaż koreańskie filmy i seriale przyzwyczaiły, że potrafią odwracać zastałe schematy, zaskakiwać gatunkową żonglerką, wzbudzać wielkie emocje czy łączyć artystyczne ambicje z rozrywką to The Silent Sea akurat nie jest jednym z nich.
-
O pierwszym odcinku Kod Genetycznego mogę napisać tylko, że jest do bólu przeciętny i ciężko powiedzieć, by czymś się wyróżniał. Produkcja nie wygląda na taką, która poruszane tematy miałaby ugryźć od nowej strony, scenariuszowo jest tu bliżej schematów niż dalej, a wizualnie i klimatem również nie próbuje niczego ugrać, bo serial to raczej unikający własnego stylu, co dziwi, gdy spojrzymy, że reżyseruje Adrian Panek.
-
Po pierwszym odcinku pozostawia po sobie wrażenie brytyjskiego serialu kryminalnego zrobionego na autopilocie z tym, że pozbawionego wzbogacających dodatków w postaci głębszego psychologizowania czy wątków społecznych i socjologicznych.
-
To serial paradoksalny, bo - chociaż składa się z wyłącznie z elementów wygrzebanych ze śmietniska kina - całe jego opakowanie sprawia, że jest też jedynym w swoim rodzaju i pozostawia po sobie pozytywne wrażenie.
-
To nie tylko miniserial zrealizowany ze sporym rozmachem. To jeden z najlepszych seriali kostiumowych ostatnich lat, który spodoba się zarówno kobiecej, jak i męskiej części widzów.
-
Okupowani mieli wszystko, aby zapisać złotymi zgłoskami w serialowej rzeczywistości. Dobrych patronów, nośny temat, spory budżet i dobrą ekipę po obu stronach kamery. Wszystko to zostało zmarnowane. Finał oczywiście pozostawia furtkę pod kontynuację, lecz wątpliwe, aby widzowie chcieli, aby z niej skorzystać.
-
Niestety serial Powers, choć opowiada o mocach, to nie jest "Mocarzem". Nie będzie o nim głośno.