Michał Mazgaj
Krytyk-
To film o mocnym klimacie, szybkim tempie i konsekwentnie budowanym napięciu. Opowiadając ambitną historię pozostaje dziełem kameralnym i minimalistycznym. Horror służy mu jedynie za punkt wyjścia i bardzo szybko się z niego wyłamuje. Na pewno nie zasługuje na krytykę, z jaką się zwykle spotyka i jaka zdaje się być wyłącznie rezultatem jego niezrozumienia.
-
Niewiele jest chyba filmów, w których samo wywoływanie niepokoju jest czymś tak pięknym, jak tutaj.
-
Luźna adaptacja, z kilkoma interesującymi pomysłami i przepięknymi zdjęciami i scenografiami. Perełka, którą bez dwóch zdań warto odkurzyć.
-
Pomijając to jedno techniczne uchybienie Habit jest filmem zadziwiająco udanym, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że jest to produkcja bądź co bądź amatorska. Aktorzy dobrani zostali perfekcyjnie i niemożliwym jest chyba znaleźć tu słabą kreację - co też jest imponujące, wszak wielu zaangażowanych nie miało wówczas żadnego doświadczenia na tym polu.
-
Można powiedzieć, że Ukryty bierze pewien schemat kina sensacyjnego i doprowadza go do perfekcji. To film niby nieszczególnie oryginalny, a jednocześnie unikalny. Bierze przemaglowany przez mnóstwo filmów koncept i robi z nim coś prostego, a jednocześnie coś, na co nikt inny nie wpadł.
-
To, że Mroczny anioł nie kryje się z tym, czym jest, tylko wychodzi mu na dobre. Nie boi się także pokazać swoich inspiracji, a te zaczerpnięte są z żelaznych klasyków gatunku.
-
Godny każdego wiadra pomyj, pokaz indolencji na każdym możliwym poziomie.
-
Gwarantuję, że gdy film się zacznie, to będziecie się śmiać. Ale na koniec będzie wam się chciało płakać.
-
To nie jest dobry film. Pod względem scenografii i efektów specjalnych zostawia, co prawda, w tyle swojego poprzednika, jednak scenariusz jest topornie skonstruowany.
-
Nie będę ukrywać, że mam do Czarnoksiężnika olbrzymi sentyment, może nie z dzieciństwa, ale z okresu mojej edukacji gimnazjalnej. Z perspektywy czasu uważam go nie tylko za przyjemne kino fantasy z hipnotycznym trio w rolach głównych, ale także kopalnię kiczu najlepszego sortu.
-
Oglądanie Doctor and the Devils jest z jednej strony jak czytanie dobrej realistycznej książki, a z drugiej kolizją tegoż realizmu z romantyzmem.
-
Film z pogranicza. Z jednej strony kunsztowny, zmysłowy i pięknie odrealniony, z drugiej przepełniony tanimi zagrywkami typowymi dla "kina gorszego sortu".
-
Zajeżdżający amatorszczyzną na kilometr. Jest najeżony technicznymi uchybieniami, ale na tym po części polega zabawa.
-
Fascynuje w sposób podobny do Nieśmiertelnego. Przedstawia wycinek niezwykle pojemnego uniwersum, opowiadając przy tym historię pełną pamiętnych bohaterów i otoczoną niezwykłą aurą. To dzieło bardzo oszczędne w środkach, ale po części na tym polega jego urok.
-
Fabularnie jest ponadczasowy - to epickie fantasy z pamiętnymi bohaterami, okraszone piękną muzyką i unikalnym klimatem. Technicznie natomiast jest przestarzały i kiczowaty, a tym samym wymaga od widza pewnego przymrużenia oka.
-
Podobnie jak Planeta małp, pozostał świeży i z perspektywy czasu stał się, być może, bardziej aktualny niż w momencie premiery. To przerażająca wizja uderzająca w uniwersalne lęki ludzkości. Zdecydowanie zasługuje na bycie szerzej rozpoznawalną.
-
Dziś, jak już się pewnie każdy zdążył domyślić, jest to mój ulubiony film o krwiopijcach i nawet przepchnięte przez producentów zakończenie nie jest w stanie tego zmienić.
-
Oczywiście, nie jest to obraz na miarę pierwszych odsłon cyklu, niemniej jednak sprawdza się jako lekarstwo po koszmarnym Revelations i może być niezłą podstawą do odświeżenia serii.
-
Psychoza II żyje w cieniu swojego wielkiego poprzednika. Trudno się dziwić, wszak klasyk Hitchcocka zmienił wiele i nie potrzebował żadnego sequela, zwłaszcza po tak długim czasie. A jednak to jeden z najlepszych powrotów po latach znanej marki, jakie widziała kinematografia.
-
Nic tutaj tak naprawdę nie ma sensu... ale co z tego? Można się w trakcie tych trzech nowel bawić przednio, oczywiście jeśli podejdzie się do nich ze stosownym dystansem i przymrużeniem oka. Miłośnicy kiczu będą zachwyceni.
-
Posiada dobre elementy, momentami może widza rozbawić nieudolnością w pewnych kwestiach, lecz na dłuższą sprawę wzbudza tylko szereg sprzecznych emocji, a mniej tolerancyjnego widza mógłby po prostu wynudzić. Bierzecie na własną odpowiedzialność.
-
Nie jest produkcją, którą należy traktować poważnie. Nie zmienia to jednak faktu, że ma pewne problemy. W ramach campowej konwencji można wybaczyć naiwność scenariusza, ale bezbarwnych do bólu bohaterów już nie.