-
Estetycznie dopracowany, ale chłodny i zdystansowany. Ostrożny jak jego bohaterowie.
-
Długi i męczący niczym podróż rosyjską koleją, a przynajmniej moje wyobrażenie o niej, wyrosłe na czarnoziemach niezdrowego frenetyzmu licznych podań i klechd sezamowych. Debiut fabularny Siergieja Łoźnicy, który w prostej linii z jego dokumentów się wziął, oferuje: długie, smutne ujęcia rejestrujące milczących, smutnych ludzi i wymowny, piękny krajobraz.
-
Chcę odnaleźć jakiś algorytm łączący ze sobą bogactwo obrazów, szczegółów, postaci, tytułów, tłumaczący umowną totalność obrazów na bardziej ludzki, powszedni język. Każdy fragment powinien być częścią większej, dowcipnej całości. I jest, a jakże. Ale w tym konkretnym przypadku, zamiast scalać i cementować, te drobne, pojedyncze elementy tylko nas dezorientują. I dobrze, bo całość jest niczym ludzkie życie: długie, szare i...
-
Moretti wybrał konkretną stylistykę, która zdominowała akcję i nie pozwoliła z należytą siłą zaistnieć fabule i postaciom. Między dwoma dramatycznymi wydarzeniami rozciąga się ludzka dobroduszność rodem z niedzielnego pasma familijnego, zaprawiona odrobiną infantylnego humoru.