Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
7.2 10.0 0.0 23
Pozytywnie oceniony przez krytyków
6.8
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Panos Cosmatos cofa się do 1983 roku i z pomocą niezwykłej ścieżki dźwiękowej tragicznie zmarłego Jóhanna Jóhannssona oraz psychodelicznych zdjęć Benjamina Loeba realizuje najdziwniejszy film roku. Mandy z

"Mandy" jest jak narkotyczny sen po obejrzeniu obskurnego slashera z lat 80. na VHS. Przydługa pierwsza połowa może odrzucić, ale Cosmatos bardzo hojnie wynagradza cierpliwego widza, który kupuje jego konwencję. Nicolas Cage siedzi w tym filmowym szaleństwie po uszy, jego energia przebija ekran, nawet gdy ogranicza się tylko do grania wzrokiem.

Komentarze 0

Nie znaleziono komentarzy.