Dorastanie na terenie jednego z największych szpitali psychiatrycznych w Niemczech jest jakoś inne. Dla Joachima, najmłodszego syna dyrektora, pacjenci są jak rodzina. Są też dla niego znacznie milsi niż jego dwaj starsi bracia, którzy doprowadzają go do szału. Jego matka maluje akwarele i tęskni za włoskimi letnimi nocami, które wolałaby zamiast ciągłego niemieckiego deszczu. Ojciec skrycie, choć niezbyt dyskretnie, podąża własną drogą.
-
Heiss w swoim filmie zdaje się podchodzić do autobiograficznej powieści Meyerhoffa z dużym respektem, starając się przede wszystkim skupić na treści przedstawianej widzom. Rezultatem jej prac jest przepełniony melancholią obraz, z którego wniosek koresponduje z tytułem, dając do zrozumienia, że nawet za dzieciństwem dalekim od wymarzonej sielanki można tęsknić, pamiętając najpiękniejsze jego momenty.