- Aktorzy: Stefano Accorsi, Kasia Smutniak, Fausto Maria Sciarappa, Walter Leonardi, Filippo Dini i 14 więcej
- Reżyser: Luciano Ligabue
- Scenarzysta: Luciano Ligabue
- Premiera kinowa: 25 maja 2018
- Premiera światowa: 25 stycznia 2018
- Dodany: 28 marca 2018
-
Choć wiele brakuje debiutowi Ligabue, to warto zobaczyć ten film. Z ciekawości. Choćby dlatego, aby zobaczyć jak sobie z rzeczywistością radzą przeciętni Włosi, od których nawet my możemy się czegoś nauczyć.
-
Średnio udana próba stworzenia współczesnej włoskiej epopei narodowej.
-
Czy warto? Moim zdaniem absolutnie tak, ponieważ produkcja ta pod względem technicznym i uczuciowym jest naprawdę pierwszą ligą. Spokojne, przyjazne, czasami nieco smutniejsze - ale na pewno kolorowe włoskie kino.
-
Jest to, najkrócej rzecz ujmując, po prostu pomyłka - tematyka kina społecznego ginie w filmie w sosie potwornego, nieznośnego melodramatycznego sentymentalizmu, a obraz konfliktów w rodzinie i lokalnej społeczności zostaje zaklejony plastrem tanich wzruszeń, jak niechlujnie opatrzona rana.
-
Społecznie sentymentalna próba ukazania rzeczywistości, niekoniecznie włoskiej, a raczej wielowymiarowej, mówiącej o kryzysach, słabościach i wielu próbach w dążeniu do celu. Jest to jednocześnie próba nieudana, nieco wydumana i miałka. Jest to produkcja, która ani nie zaszkodzi, ani nie pomoże.
-
Wyważony emocjonalnie odcinek serialu obyczajowego, pt. "Italia jakiej nie widać na pocztówkach". To nie tylko słońce i imponujące zabytki, ale też codzienność pełna problemów. Zwyczajna prawdziwa historia z ulicy.
-
Jest to taki film, przy którym czasem można pomyśleć: "też tak mam" i poczuć się odrobinę lepiej, nawet jeśli aura za oknem jest skrajnie odmienna. Jednocześnie to dzieło pozbawione stricte polskiego defetyzmu - owszem, nieszczęścia chodzą parami, ale finalnie udaje się zachować względną pogodę ducha i utrzymać balans.
-
Wynudziłam się, nawet widoki pięknego Rzymu, które ujmują nawet rodowitych Włochów, nie ociepliły moich wrażeń po filmie.