Przyjaźń z miejscowym outsiderem stanie się dla księdza Adama powodem do zmierzenia się z własnymi problemami, przed którymi uciekł w stan duchowny.
- Aktorzy: Andrzej Chyra, Mateusz Kościukiewicz, Maja Ostaszewska, Łukasz Simlat, Tomasz Schuchardt i 15 więcej
- Reżyser: Małgorzata Szumowska
- Scenarzyści: Małgorzata Szumowska, Michał Englert
- Premiera kinowa: 20 września 2013
- Premiera DVD: 24 lutego 2014
- Premiera światowa: 8 lutego 2013
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Jest filmem mocno wykalkulowanym. Dla każdego coś miłego: trochę poprawnej publicystyki, parę ładnych kadrów, jedna czy dwie metafory wizualne i kilka dokumentalnych ustawek.
-
Na pozór niewiele się w nim dzieje, a widz oczekujący scen dzikich orgii oraz ostrej nagonki na kler srodze się rozczaruje.
-
Jeżeli ktoś mówi o skandalu, to znaczy, że filmu nie zobaczył, albo ma wyjątkowo złą wolę. Jeśli ktoś mówi zaś o wielkim kinie, ma wyjątkowo dużo woli dobrej. "W imię..." Małgośki Szumowskiej to obraz o niespełnieniu, sam będący niespełnieniem.
-
Jestem skłonna pokusić się stwierdzenie, że to zmarnowany potencjał, para w gwizdek.
-
Być może "W imię..." nie zmieni podejścia zatwardziałych homofobów do orientacji seksualnych, ale wywoła ważną dyskusję na ten temat. I nawet jeśli reżyserka kilka razy gubi główny sens i bywa, jak już wspomniałem, karykaturalna, to i tak wystawiam jej wysoką notę.
-
Piękny i płytki. I szokująco nieprawdziwy.
-
Mimo świetnego pomysłu i zdobycia wielu prestiżowych nagród, w tym w Berlinie, czy Gdyni nie jest w mojej ocenie dziełem wybitnym - posunę się nawet dalej i stwierdzę, że to film po prostu przeciętny. Jest on z pewnością trudny, zmuszający do myślenia a co za tym idzie wymagający dla widowni, lecz z pewnością jego potencjał nie został tutaj w pełni wykorzystany.
-
Szumowska marnuje szansę na jakikolwiek dialog i robi film, po którym powinna przybić piątkę z galeriankowo-bejbibluesową Kasią Rosłaniec - to podobny typ celuloidowej publicystyki za dwa pięćdziesiąt, tylko że w wypadku Szumowskiej podlany odrobiną intertekstualności.
-
To film problematyczny. Małgorzata Szumowska potwierdza w nim pozycję jednej z najinteligentniejszych i najbardziej utalentowanych twórczyń polskiego kina. Jednocześnie jednak wciąż nie potrafi wspiąć się na wyżyny osiągnięte przy okazji "33 scen z życia".
-
"W imię..." miało potencjał mocnego i poruszającego filmu, a wyszedł zbędny i tani skandal. Chyba nie o to tu chodziło.
-
Dobrze się ten film ogląda, dzięki wyczuciu reżyserki. Opowiada bez sensacji, ale i bez publicystycznej gadki szmatki.