Nie spodziewajcie się tutaj wielkich zwrotów akcji ani zagrożenia życia - tytułowy "Wymarzony" to chyba właśnie przedstawiony w filmie proces adopcyjny. Na szczęście, choć postacie są tak idealne w swojej pracy jak moralnie idealni są bohaterowie "chrześcijańskich pasz", nadal przekonująco pozostają ludźmi.