W wyniku kontaktu z chemikaliami pączki ożywają i zaczynają atakować ludzi.
- Aktorzy: Justin Ray, Michael Swan, Kayla Compton, C. Thomas Howell, Fredrick Burns i 15 więcej
- Reżyser: Scott Wheeler
- Scenarzyści: Nathan Dalton, Chris De Christopher, Rafael Diaz-Wagner
- Premiera światowa: 8 lipca 2016
- Ostatnia aktywność: 14 stycznia
- Dodany: 29 sierpnia 2017
-
Nie nadaje się ani dla miłośników przerażającego kina grozy, ani dla fanów zabójczo śmiesznych komedii. Jednak miłośnicy kampowych filmów z szalonym konceptem fabularnym oraz członkowie filmowych lóż szyderców powinni być ukontentowani produkcją Scotta Wheelera - idealnie nadaje się ona bowiem do śmieszkowania i komentowania na żywo, a także do podziwiania nie-blockbusterowego kina obficie lukrowanego kiczem.
-
Ma wszelkie zadatki na to aby szybko stać się filmem kultowym, który będą ogrywać wszelkie przeglądy kina klasy B. Absurdalną fabułę, jeszcze bardziej przerysowany humor i fantastycznie kiczowate efekty specjalne, które to wszystko spinają.
-
W "Ataku krwiożerczych donatów" część gagów się udała. Reżyserowi zapisuje się na plus próby zabawy popkulturą i wplatania filmowych cytatów z innych dzieł. Jest tego jednak za mało. Zamiast czuć się wypchanym po uszy dobrą wysokokaloryczną zabawą, można poczuć wyrzuty sumienia, że nie wybrało się dietetycznej sałatki.
-
Nie zadowoli wielu fanów. Ani krwawymi akcjami w wykonaniu słodkich pączusiów, ani komediowymi sytuacjami.
-
Półamatorski charakter tej produkcji każe jednak spojrzeć na nią nieco bardziej przychylnym okiem, w odpowiednim świetle, przez co pewne mankamenty można jej wybaczyć i - przymykając na nie oko - czerpać jako taką frajdę z seansu. To, co boli w "Attack of the Killer Donuts" znacznie bardziej, to nierówność i zmarnowany potencjał, a na te aspekty trudno już z taką pobłażliwością spuścić zasłonę milczenia.
-
Przepis na "Krwiożerczego donata"? Trochę kiczu, trochę absurdu, krew, łzy i cukier. Wymieszać i zjeść, zanim on zje ciebie... Szczególnie polecam smakoszom czarnych komedii i parodii horrorów.
-
To nie jest film dla każdego. W tym tanim pastiszu kina grozy odnajdą się przede wszystkim Ci, którzy kinu klasy B wybaczą uproszczenia, większe lub mniejsze skróty myślowe i całą masę sztampy. Jedno jest jednak zagwarantowane - już nigdy nie spojrzymy tak samo na polukrowane pączki.