Margaret Thatcher jest zmęczoną życiem kobietą, dręczoną marami przeszłości. Była premier Wielkiej Brytanii rozmawia z nieżyjącym mężem i wspomina błyskotliwą karierę polityczną.
- Aktorzy: Meryl Streep, Jim Broadbent, Olivia Colman, Roger Allam, Susan Brown i 15 więcej
- Reżyser: Phyllida Lloyd
- Scenarzysta: Abi Morgan
- Premiera kinowa: 10 lutego 2012
- Premiera światowa: 26 grudnia 2011
- Ostatnia aktywność: 6 marca
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Na pewno nie usatysfakcjonuje widzów, oczekujących solidnego kina politycznego. Za mocno opiera się na skrótach i sloganach. Znakomicie natomiast rozprawia się z tematem starości oraz ukazuje człowieka o silnej woli i nieugiętych przekonaniach.
-
Co by jednak nie mówić rola, którą zagrała Meryl Streep, zasłużyła w pełni na Oscara. Szczególnie dlatego, że była naprawdę wymagająca. W pełni oddała ona tę pewność i chęć stawiania na swoim w każdym wypadku, mimo tak nieciekawego scenariusza.
-
"Żelazna dama" jest bardzo ciekawą interpretacją klasycznego tematu vanitas, znanego przede wszystkim z malarstwa: zestawienie przedmiotów symbolizujących pomyślność doczesną z trupią czaszką, najczęściej jeszcze pozbawioną żuchwy, dawało pojęcie o znikomości wszelkich dóbr wobec śmierci. Film Lloyd nawiązuje do tego motywu.
-
Nie jest może dziełem wybitnym, ale niewątpliwie bardzo dobrze zrealizowanym, nienudnym i znakomitym aktorsko.
-
Jest filmem nierównym, nie do końca oddającym charakter postaci Margaret Thatcher. Niemniej dla wyśmienitej kreacji stworzonej przez Meryl Streep warto przymknąć oko na wspomniane niedociągnięcia i podziwiać porywający występ utytułowanej aktorki.
-
Kreacja Meryl Streep jest dobra, spójna i przekonująca, choć nie da się ukryć, że za dużo podarowała swojej bohaterce typowo brytyjskiej flegmy.
-
Oglądając "Żelazną damę" nie mogłem pozbyć się skojarzeń z "Leninem w październiku" Dimitrija Wasiljewa i Michaiła Romma - klasykiem kina stalinowskiego z 1937 roku.