Szóstka niezastąpionych mistrzów swojego fachu została wybrana do wypełnienia ważnej misji - zmienienia świata na lepsze.
- Aktorzy: Ryan Reynolds, Mélanie Laurent, Manuel Garcia-Rulfo, Ben Hardy, Adria Arjona i 15 więcej
- Reżyser: Michael Bay
- Scenarzyści: Rhett Reese, Paul Wernick
- Premiera światowa: 10 grudnia 2019
- Dodany: 15 grudnia 2019
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Wiecie jednak co jest najgorsze w 6 underground? Zakończenie zapowiada sequel i brzmi to jak coś podpadającego pod groźbę karalną. Piątek 13-ego okazał się naprawdę pechowy dla mózgów subskrybentów Netlixa.
-
Widowiskowe kino akcji, które wybornie się zaczyna, ale w miarę rozwoju fabuły jego jakość stopniowo spada. To film o pół godziny za długi i niepotrzebnie dotykający trudniejszych tematów, z którymi sobie nie radzi. Niemniej na poziomie rozrywki sprawdza się wyśmienicie.
-
Zdecydowanie nie jest kinem wybitnym. Trudno nawet zaklasyfikować go do świetnej rozrywki. Mimo wszystko Bay potrafi wzbudzić emocje, przykuć uwagę i bawić w ciekawy, czasami nieoczywisty sposób. Temu filmowi można wiele zarzucić, przede wszystkim brak sensownego scenariusza, ale trzeba przyznać, że amerykański reżyser dobrze czuje się w kinie akcji.
-
Nadaje się na idealny "odmóżdżacz", który przysparza wiele radochy, nie zmuszając przy tym do zaawansowanych procesów myślowych. Jednym słowem: Michael Bay powrócił i znów jest w swoim żywiole.
-
Porzućcie wszelką nadzieję, ci, którzy przychodzicie tu po rozwijającą umysł, spokojną i kulturalną rozrywkę. Sala dla nudziarzy jest obok: tutaj liczy się tylko dobra zabawa.
-
Po seansie "6 Underground" czuję się, jakbym wypił całe wiadro jakiegoś energy drinka. Czuję się nabuzowany, wiem że to było złe i niezdrowe, ale jednak obok niesmaku i pustki zostaje też jakieś dziwne uczucie katharsis.
-
Przegląd wszystkich reżyserskich trików i typowych dla współczesnego Eda Wooda zagrań dokonano z polotem, finezją i werwą, tak jak sobie tego życzył Michał Milowicz w Chłopaki nie płaczą.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Michael Bay wraca-wraca w swoim standardzie,tworzy bajeczkę,która ma zawrotne tempo,komiczne zagrywki i typowo teledyskowy montaż.Choreografie scen akcji są dobre.Jak to zwykle bywa absurd goni absurd,nie wiem ale podczas seansu miałem przeświadczenie,że gdzieś zalatuje mi "Dom z papieru"-niektóre sytuacje były dość podobne.I co tu jeszcze pisać, no nic! Jak się kocha Michaela Baya to się ktoś zakocha w tej bajce,ja po Transformersach mu nie wierzę,chociaż tym filmem trochę wybielił się:)
-