-
Serial warty uwagi, zwłaszcza jeśli należycie do fanów horrorów/thrillerów. Nie będzie to ten z rodzaju lejącej się krwi na każdym kroku, a jednak nieco bardziej psychologiczny i specyficzny. Pojawia się kilka niedociągnięć i rozwiązań, z którymi możemy się nie zgadzać, w całości jednak wciąga. 10 odcinków, które trudno obejrzeć na raz dlatego, że ilość emocji jakie przysparzają po prostu przytłacza.
-
Przeniesie Was w rzeczywistość francuskiego handlarza narkotyków i wzrastającej gwiazdy sceny hip-hopowej. Pokaże Wam też do czego zdolny jest się posunąć producent teledysków w poszukiwaniu najlepszego materiału. Interesująca i eksperymentalna podróż, pod wieloma względami.
-
Nie zmieni Waszego spojrzenia na świat. Niemniej to kolejny głos, który głośno mówi o tym, jak świat nie powinien wyglądać. To bolesne i silne przeżycie, ale bardzo potrzebne.
-
The Crew daleko od przedstawienia kulis wyścigów NASCAR czy tajników wyścigowych. Nie wprowadza także żadnych interesujących czy odmiennych postaci. W zamian momentami nawet cofa się z pomysłami do lat 90. Nie polecam, chyba że lubicie się torturować.
-
Kolejny dowód na to, że europejskie produkcje giganta zdecydowanie powinny powstawać częściej. Serial inspirowany przygodami Arsène Lupin stworzonego przez Maurice'a Leblanca w żadnym z rozdziałów nie zwalnia tempa. Zaskakuje i wciąga, a z każdym kolejnym odcinkiem chce się więcej.