Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
? 10.0 0.0 3
Oczekuje na przynajmniej 3 oceny krytyków
8.1
Bardzo pozytywnie oceniony przez użytkowników

Koniec wieku XVII, po Japonii krążą ronini, samurajowie bez panów. Biedni, bezdomni, wynajmowali się chłopom do ochrony, zajmowali rozbojem. Byli również tacy, którzy przychodzili do dużego dworu i prosili o możliwość popełnienia harakiri, często dostawali pieniądze, ale ten szantaż moralny nie zawsze odnosił skutek.

"Harakiri" w reżyserii Masakiego Kobayashiego jest jednym z największych dokonań nie tylko pod kątem japońskiej kinematografii, ale przede wszystkim światowego kina. Ten perfekcyjny technicznie obraz, demitologizujący kodeks samurajski, wciąż zdobywa nowych zwolenników, natomiast ci, którzy widzieli już film, mogą z pewnością przyznać, że doświadczyli czegoś nieprawdopodobnego, a każdy kolejny seans jedynie utwierdzi ich w tym przekonaniu.

Więcej

Komentarze 0

Nie znaleziono komentarzy.