Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Nazwanie Waves połączeniem "Manchester by the Sea" i "Moonlight" jest zupełnym nieporozumieniem - Shults nie ma ani głębokiego zrozumienia Lonnergana, ani subtelności Jenkinsa. Z "Moonlight" łączy "Waves" chyba jedynie wyczulenie na zmysłowość obrazów, ale i tu laureat Oscara wygrywa przedbiegach.

Więcej

Komentarze 0

Nie znaleziono komentarzy.