-
Chociaż produkcja miała zdecydowanie niższy budżet, niż jego poprzednicy to filmowcy podeszli do swojego zadania z należytą dbałością - zarówno jeśli chodzi o wizualny design, wykorzystujący praktyczne efekty specjalne, jak i tematy, które chcieli poruszyć np. motyw kultu rodziny, który stał się fundamentem "błękitnego skarabeusza".
-
Chociaż plastikowa lalka Barbie jest od ponad sześciu dekad obecna w popkulturze i naszej świadomości, to dopiero teraz debiutuje na wielkim ekranie w pierwszym aktorskim filmie i udowadnia, że jest produkcją skierowaną tak naprawdę do wszystkich. .
-
Sprawdza się idealnie jako wspólna familijna rozrywka i horror dla dzieci, przypominający nieco klimat rodem z kreskówek "Scooby Doo", czy "Gnijącej Panny Młodej" Tima Burtona, starsi widzowie docenią natomiast klimatyczne elementy scenografii, charakterystyczny urok Nowego Orleanu i jazzowy soundtrack.
-
"Między nami żywiołami" okazało się zwycięzcą na wielu polach - to następna oryginalna historia po "Naprzód", "Luce", czy "To nie wypanda", która zachwyca historią i wykreowanym światem, ale niesie ze sobą ważne przesłanie.
-
Choć "Mała syrenka" z Halle Bailey od samego początku mierzyła się z wieloma trudnościami, to finalnie ostatni obraz Roba Marshalla okazał się jednym z lepszych aktorskich remake'ów - mimo, że fabuła dosyć wiernie odzwierciedla animowany oryginał, nowa wersja pozwala pogłębić kilka pobocznych wątków i odświeżyć muzykę, jednocześnie szanując ducha pierwowzoru sprzed lat i honorując duńskiego autora papierowej baśni.
-
Oprócz satysfakcjonującej, podnoszącej adrenalinę akcji i potężnej dawki humoru jest wypełniony castingowymi niespodziankami, które zapewnią nieco starszej widowni nostalgiczną podroż do przeszłości, a nowo otworzone multiwersum i temat podróży w czasie aż proszą się o kontynuacje w podobnym tonie.
-
owracający James Gunn nie tylko nie zawiódł fanów, ale i swoich bohaterów, którzy zaliczają godne ekranowe pożegnanie - i choć jest to finał dla wszystkich bohaterów, to jednak wszystkie wydarzenia kręcą się wokół tragicznej historii szopa, który w tej części wysuwa się na pierwszy plan. Nowi "Strażnicy Galaktyki" nie rozczarowują również pod względem efektów specjalnych - w końcu ta seria od samego początku słynęła z wysokiej jakości CGI i cieszącej oko ogólnej oprawy wizualnej.
-
Michael Myers, chociaż jest postacią kluczową, nie pojawia się zbyt często na ekranie. Tym razem rola wielokrotnego mordercy, oprócz finałowego pojedynku, sprowadza się do roli mentora.
-
To unikalne podejście do historii legendarnego antyherosa pozwoliło na stworzenie obrazu, który zachwyca dokładnie tym, czego nie oczekiwalibyśmy od filmu o sławnym krwiopijcy - zamiast typowej parodii, czy oklepanego straszaka z jumscare'ami i koszmarnym CGI otrzymaliśmy zgrabne połączenie akcyjniaka ocierającego się o kino gangsterskie, ale i czerpiącego garściami z kina grozy, a nawet gore - wszystko pomysłowo utrzymane w humorystycznej, ale niewymuszonej konwencji.
-
ak wsponiałam na wstępie, film przesycony jest naprawdę czarnym humorem, poza tym niektóre gagi, czy też humor sytuacyjny, są niskich lotów i mogą wywołać zażenowanie, szczególnie jesli chodzi o żarty nazwijmy "fizjologiczne". Nie ma zbytniego sensu pokazywania na ekranie potrzeb fizjologicznych, czy to ludzkich, czy zwierzęcych.
-
Nie da się ukryć, że oglądając "Istotę wody" mamy wrażenie, że drugi "Avatar" to zaledwie preludium do większej opowieści - wszak sam reżyser zapowiedział już kolejne cztery kontynuacje i nawet wraz z obecnym kompozytorem muzyki oryginalnej już postawił pierwsze kroki ku realizacji przedsięwzięcia życia.
-
Nie da się ukryć, że sukces filmu to wielka zasługa doborowej obsady, której przewodzi niczym drużynie charyzmatyczny Chris Pine.
-
Nie nudzi. I choć na próżno szukać w nim wartkiej akcji, z pełnym przekonaniem mogę go polecić.
-
6.78 czerwca 2023
- 2
- Skomentuj
-
To bardzo dobry film, w którym humor przeplata się z tragedią.
-
Mimo wielu początkowych podobieństw do takich tytułów jak "Żony ze Stepford", czy "Truman Show" najnowsza propozycja amerykanki nie jest kalką poprzednich filmów, a końcowy twist dalej zaskakuje. Fani Florence Pugh będą nad wyraz ukontentowani , gdyż Brytyjka po raz kolejny udowadnia swoją klasę, dowodząc, że jest jedną z najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia w Hollywood i potrafi odnaleźć się w każdym projekcie.
-
Podobnie jak w przypadku wspomnianego albumu Włocha, także i "Bilet do raju" świetnie sprawdza się poza obrazem bez znajomości fabuły, stanowiąc świetne tło do codziennych czynności, jak czytanie, czy gotowanie. Balfe zawsze kojarzył mi się z filmami akcji, czy dodatkową muzyką do blockbusterów, jednak jego najnowsze dokonanie zmusza mnie do spojrzenia na jego twórczość w zupełnie nowy dla mnie sposób.
-
Powrót na plan zdjęciowy prehistorycznego uniwersum Sama Neilla, Laury Dern i Jeffa Goldbluma, dokładnie w tym samym składzie, był oczekiwany już od premiery "Jurassic Park III". Jednak pomimo wciąż zachowanych dobrych wibracji pomiędzy aktorami, nie udało się odtworzyć atmosfery, jaka cechuje pierwszą część "Parku Jurajskiego".
-
To następny cykl, obok "Halloween", do którego powrót oznacza dla fanów oryginału drogę przez mękę. Tym razem krytyczny głos widzów został dobitnie wyrażony w samej fabule, umożliwiając dyskusję nad franczyzą. Autoironiczna dysputa nad gatunkiem horroru jest cechą charakterystyczną już od pierwszej części "Krzyku".
-
Noc wrażeń po seansie sprawia, że oczekiwać będziemy z niecierpliwością na kolejne opowieści genialnego reżysera.
-
Świetny przykład, że warto tworzyć nowe wersje filmów, również tych, które dziś uznawane są za kultowe i nie do przebicia.
-
Reżyserka z powodzeniem stworzyła uniwersalną opowieść o kondycji człowieka w obliczu straty. U Minorowicz relacja matki i córki reprezentuje przemijanie niczym w micie o Demeter i Korze.
-
Długie ujęcia kamery, naturalne afrykańskie krajobrazy, wartka akcja i emocjonujące sekwencje ataku tytułowej bestii dają nam w konsekwencji thriller, który trzyma nas w napięciu po napisy końcowe, a my mamy szansę utożsamić się z przeżyciami bohaterów.
-
Nawet pomimo zachwytu nad ideą i egzekucją, mógłbym pokusić się o wytknięcie nieco zbyt daleko idącej mizantropii wylewającej się z każdej ponurej sceny filmu.
-
Głęboki, skłaniający do refleksji film o skomplikowanej ludzkiej naturze, w którym mało jest do śmiechu.
-
Weerasethakul już po raz kolejny zachwyca swoim podejściem do mozolnej budowy metaforycznych znaczeń, unikając jak ognia dosłowności, kinowej dramaturgii i łatwych rozwiązań.
-
Świetna propozycja dla tych, którzy po ciężkim tygodniu pracy chcą odpocząć i się zrelaksować.
-
Krytyka względem zachwytu będzie tym razem niewielka.
-
Trzecie podejście Jordana Peele'a do zaprezentowania szerokiej publiczności kolejnego dreszczowca zostanie z pewnością zapamiętane ze względu na skalę przedsięwzięcia, której próżno szukać w poprzednich produkcjach. Amerykański reżyser przyzwyczaił widzów do swojego nieszablonowego podejścia i oryginalnych wizji - talent i pomysłowość filmowca możemy też dostrzec w najnowszym jego dziele, które nawiązuje do klasycznych filmów o odwiedzinach naszej planety przez istoty obce.
-
To animacja, która próbuje wykorzystać sukces kina superbohaterskiego i zainteresować komiksowym uniwersum najmłodszych bywalców kin. Najnowsza produkcja DC od Warner Bros. adaptuje klasyczną powieść graficzną sprzed lat i podaje ją w zupełnie nowej formie, wypełniając po brzegi wartką akcją oraz opatrując ją w komiczne sceny, czy zabawne dialogi.