-
Wszystkim fanom od "Wrath of the Lich King" "wstecz" polecam ten dodatek i powrót na "stare śmieci". Zdecydowanie się nie zawiedziecie, choć w przypadku osób dopiero lewelujących trzeba będzie przemęczyć się z zawartością mniej udanych dodatków, które trafiły się po drodze.
-
Jakkolwiek jest to film stworzony na podstawie książki, wydaje mi się, że okazał się zmarnowanym potencjałem drzemiącym pod pojęciem "adaptacji". Trudno wyciągnąć z tego choćby i guilty pleasure, bo na to całość jest po prostu za nudna i niewiele ma wspólnego z szpiegowskim gatunkiem, który się jej przypisuje.
-
Jest ciekawie poprowadzony, nie ujawnia wszystkiego od razu, w dobry sposób dawkując kolejne elementy fabuły. Pozwala się zastanowić, co nieco przemyśleć i dojść do własnych wniosków. W pewnym momencie zakończenie staje się oczywiste. Trudno zrzucić tu winę na barki tego, że "jest przewidywalne", bo nie o to chodzi.
-
Ostatecznie film jest dla mnie ładnie nakręconą ciekawostką. Przewidywalną i naiwną, spłyconą, momentami nawet nieco krzywdzącą - w przypadku zarówno relacji miłosnej, jak i samej postaci człowieka amfibii. Warto obejrzeć to dla interesującej scenografii, miłej muzyki, ale fabularnie nie prezentuje sobą nic ciekawego, ani nawet odkrywczego.
-
Najlepszy film, jaki widziałam z tegorocznych oscarowych produkcji. Podejmuje trudną tematykę w taktowny, a przy tym nie nudny sposób, nadaje bohaterom ludzkich cech, porusza do głębi i skłania do przemyśleń. To must see tego sezonu. Jak przegapicie, to możecie się wstydzić!
-
W ostatecznym rozrachunku film jest ciekawy i dość dobrze prezentuje przejmującą historię porwania wnuka miliardera Getty'ego, choć często da się odczuć dłużyzny i pewne rzeczy mogłyby w nim zostać przedstawione inaczej lub pominięte.
-
Jest takim must see każdego fana Marvela i fantastycznych blockbusterów ogólnie, ale osoby spoza fandomu również będą się świetnie bawić. Thor: Ragnarok jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym w ogóle, filmów Marvela.
-
Na seansie, mimo że był dość długi, bawiłam się świetnie, w ogóle nie czując jego czasowej objętości.
-
Absurd nie goni tu absurdu, aktorzy odwalili kawał niezłej roboty i można zaznać niewymagającej rozrywki, oglądając, jak ktoś okłada zombie kijem.
-
To serial, który pozostanie w waszych myślach na długo. Jest poruszający, momentami wręcz porażający, ale również brutalnie prawdziwy. Zmusza do refleksji, choć czasami może powtarzać, zdawałoby się, oczywiste oczywistości. Ale robi to w sposób na tyle nienachalny, a postaci są tak autentyczne, że trudno to w tym momencie uznać za zarzut.
-
Bardzo mocna pozycja i zdecydowane "mustwatch" dla miłośników fantastyki, science fiction oraz motywu sztucznej inteligencji.
-
Naprawdę dobra i przemyślana produkcja. Nie nastawiajcie się na psychologiczne katharsis, bo to nie ten rodzaj filmu. Jednak jeśli macie zamiar dobrze się bawić, poznać ciekawą historię, obejrzeć niezłą grę aktorską i popatrzeć na fajne efekty oraz efektowne walki.
-
Jeśli macie ochotę obejrzeć typowy film akcji, nad którym nie trzeba zbyt wiele myśleć - to film dla Was. Ale poza tym nie oczekujcie niczego więcej.
-
Całość byłaby znośna jako niewymagająca specjalnego myślenia siekanka, gdyby nie to, że na koniec widzowi serwuje się taki cliffhanger, po którym ma się ochotę wyrzucić telewizor za okno. Sztampa, sztampa, sztampa.
-
Mimo wszystko uważam film za warty obejrzenia, również ze względu na walory dramatu obyczajowego, historyczne oraz, po prostu, dobry montaż i niezłe aktorstwo.
-
Jest naprawdę dobrym serialem. Nie jest to może produkcja bardzo od widza wymagająca, ale jako produkt rozrywkowy idealnie spełnia swoją rolę. Seria przepełniona jest również dobrym, niewymuszonym humorem, a producenci świetnie połączyli wszystkie wątki, tworząc ciekawą fabułę. To zdecydowany powiew świeżości na rynku wieloodcinkowych produkcji, do którego warto sięgnąć.
-
8.54 maja 2016
- Skomentuj