Kamil Ostrowski
Krytyk-
Przyjemny odmóżdżacz. Szkoda, że nie mogę sobie przypomnieć o czym.
-
Jest tak oderwany od rzeczywistości, że niedługo wystawi wnuczkę Grabskiego jako kandydatkę na prezydenta.
-
Nie ma najmniejszego powodu, żebyście mieli marnować prawie dwie godziny swojego życia na Śledztwo Spensera.
-
Co prawda widzieliście już ten film wiele razy, ale wciąż potrafi się podobać tak samo.
-
W każdym z nas jest cząstka BoJacka Horsemana. Czasami to bawi, czasami przeraża, ale na pewno robi wrażenie.
-
Błyskotliwy, dowcipny i odważny film nowozelandzkiego reżysera musi się podobać.
-
Adam Sandler walczy o to, żeby wyjść poza swój schemat. Nie udaje się, ale film i tak jest niezły.
-
Będziecie po seansie bardzo smutni, albo bardzo źli, albo jedno i drugie. No, chyba że Wam wszystko jedno co jecie, pijecie i oglądacie, byle tylko się nawodnić, nażreć i zabić czas.
-
Nie do końca tutaj wszystko zagrało. I chociaż to niezły film edukacyjny, tak z artystycznego punktu widzenia co najwyżej poprawny.
-
Elegia typowego, ale i niezwykłego mafioza. Długa, niespieszna, doskonale nakręcona i pełna ciekawych postaci, granych przez doskonałych aktorów.
-
-
Dawno nie obejrzałem filmu, który byłby równie trafiony, jak i bezsensowny, zarówno na płaszczyźnie fabularnej, jak i wręcz egzystencjalnej z punktu widzenia samego filmu.
-
Znakomity film, a co najważniejsze, jedna z niewielu polskich produkcji, która jest przetłumaczalna na międzynarodowy język kina.
-
Całości nie ratuje nawet świetne aktorstwo.
-
Ciężko nie lubić Grzecznych chłopców. To lekka, ale bardzo przyjemna komedyjka, idealna na końcówkę lata czy początek jesieni. Bawi, wzbudza w widzach wyłącznie pozytywne odczucia i nastraja optymistyczne, zarówno w stosunku do wydarzeń ubiegłych, jak i tego, co ma dopiero nastąpić.
-
Nowy film Quentina Tarantino to technicznie i warsztatowo jego najlepsze dzieło, a konceptualnie może nudzić tylko przywykłych do papki miłośników serii Marvela w których nikogo nie zdziwi fakt, że Kapitan Ameryka stara się udusić robota. Genialne operowanie rozmaitymi formami, przepiękne zdjęcia i urok tej opowieści powinny zachwycić każdego, który choć trochę kocha srebrny ekran.
-
Nie najgorsza wieczorna rozrywka, nawet pomimo swoich mankamentów. Zdarzy Wam się parę razy uśmiechnąć pod wąsem, momentami spojrzeć z zaciekawieniem czy podnieść brew w drobnym uznaniu. Szkoda tylko, że zabrakło odpowiednich szlifów, które wyniosłyby Shafta ponad przeciętność.
-
Jeżeli szukacie przyzwoitego filmu na wieczór i lubicie kameralne science-fiction to Jestem Matką mogę z czystym sumieniem polecić. Nie jest to może szczególnie wybitne dzieło, ale potrafi zaskoczyć, utrzymać w napięciu i zaciekawić. Jak na produkcję własną Netflixa jest bardzo dobrze.
-
To nie jest zły film, tym bardziej podły czy okrutny. Byłby nieco poniżej zdatności do oglądania, ale do poziomu dostatecznego wyciąga go Zac Efron.
-
To zdecydowanie moja ulubiona komedia romantyczna ostatnich lat, być może nawet od czasów Kocha, lubi, szanuje. Przez cały seans bawiła mnie, wzruszała, intrygowała i właściwie ani przez moment nie czułem nudy czy irytacji.
-
Trzecia część serii wydaje mi się najsłabsza ze wszystkich do tej pory wypuszczonych, niemniej to doskonałe widowisko. Ogólnie znakomite wrażenie rozbijają się o brak większego zaskoczenia zarówno historią i przede wszystkim formą. Niemniej, to znakomity film, na który bardzo, bardzo, bardzo warto przejść się do kina.
-
Przepiękny pomnik ku chwale ludzkiego ducha, determinacji i charakteru. Ogląda się go z zapartym tchem i niemałą przyjemnością.
-
Niezłe żarty, sprawna reżyseria i dosyć ciekawy scenariusz sprawiają, że obejrzeć mogą go prawie wszyscy. Nie spodziewajcie się tylko bezrefleksyjnej rozrywki. To nie ta koncepcja gospodarczo-polityczna.
-
Jeżeli macie dużą tolerancję na przeciągane wątki, możecie ścierpieć sceny w których powinno być napięcie, a nie ma napięcia i sporą dawkę naciągania, to całkiem prawdopodobne, że łykniecie przesłanie i docenicie przekorną konstrukcję filmu. Czyli podsumowując: można, ale nie trzeba.
-
Przyzwoity thriller science-fiction z elementami horroru. Stanowi solidną pozycję w bibliotece Netflixa i zdecydowanie powinniście go obejrzeć, jeżeli jesteście subskrybentami tej usługi. Nie spodziewajcie się cudów, ale to bardzo przyzwoity zabijacz wieczoru.
-
Stworzony przez Netflixa interaktywny film daje się lubić, potrafi zaskakiwać i skłania do refleksji. Niezbyt długiej i niezbyt głębokiej, ale jednak. To ciekawe doświadczenie, które troszkę osłabia, ale na szczęście nie paraliżuje, kiepskie aktorstwo i wkładane w usta tychże aktorów komunały i dziwaczne kwestie.
-
Zabójcze maszyny miały zachwycać, a śmiertelnie mnie zażenowały.
-
Czy Pierwszy człowiek powtórzy sukces Whiplasha i La La Land? Aż tak bym się nie zapędzał. O ile bowiem film jest bardzo dobry, miejscami wyśmienity, tak nie podrywa serca wystarczająco często, aby zrobić furorę wśród widza komercyjnego, ani nie jest wystarczająco artystyczny dla krytyków z Hollywood.