Kamil Kacperski
Krytyk-
Czy dorównuje zatem materiałowi źródłowemu? Nie, ale tego się chyba spodziewaliśmy - "Sandman" w oryginale jest po prostu tak dobry. Tu mamy do czynienia z po prostu dobrym serialem i całkiem udaną adaptacją.
-
Owszem, były żarty, które mnie nie ruszyły, ale w większości te są dobrze przemyślane, poruszają interesujące tematy, nawiązują do oryginału i amerykańskiej wersji, a czasami są po prostu tak bardzo od czapy, że bawi sam absurd sytuacyjny. Serial ma ogromny potencjał na co najmniej kilka sezonów, a perypetie Kropliczanki zwyczajnie... ogląda się przyjemnie.
-
Drobne niedociągnięcia nie psują przyjemności z oglądania "Wiedźmina". To serial porządny, z dobrą obsadą, świetną książkową fabułą, niezłymi dialogami i momentami zachwycającą warstwą audiowizualną.
-
Scenariusz, reżyseria i produkcja "Narcos: Meksyk" utrzymuje dość wysoki poziom swoich poprzedników. W żadnym wypadku nie jest to serial wybitny, ale jeżeli macie ochotę zapoznać się z brutalną, ciekawą i w większości prawdziwą historią, która być może zachęci Was do nauki hiszpańskiego, to "Narcos: Meksyk" jest jak najbardziej dla Was.
-
Pierwszy sezon "Rozczarowanych" jest naprawdę ciekawą produkcją. Matt Groening i jego ekipa wykreowali bardzo dobry świat przedstawiony, dodali do tego wspaniałe postaci główne i bardzo kolorowych bohaterów pobocznych. Zapomnieli nieco o fabule, która momentami nuży, ale na szczęście zabawne dialogi i śliczna animacja pozwalają to wybaczyć.
-
2. sezon "Jessiki Jones" nie jest zły. Jest rozczarowujący. Gdyby serię skrócić do 8 lub 9 odcinków i wyciąć z niej wszelkie niepotrzebne sceny i postaci, otrzymalibyśmy bardzo porządny dramat psychologiczny o postaci z supermocami. Ale tak się niestety nie stało.