Kamil Kacperski
Krytyk-
Czy dorównuje zatem materiałowi źródłowemu? Nie, ale tego się chyba spodziewaliśmy - "Sandman" w oryginale jest po prostu tak dobry. Tu mamy do czynienia z po prostu dobrym serialem i całkiem udaną adaptacją.
-
Pierwsze wrażenie nie jest bowiem specjalnie zachęcające i na kolejne spotkanie z "Eternals" raczej nie będę czekał.
-
Owszem, były żarty, które mnie nie ruszyły, ale w większości te są dobrze przemyślane, poruszają interesujące tematy, nawiązują do oryginału i amerykańskiej wersji, a czasami są po prostu tak bardzo od czapy, że bawi sam absurd sytuacyjny. Serial ma ogromny potencjał na co najmniej kilka sezonów, a perypetie Kropliczanki zwyczajnie... ogląda się przyjemnie.
-
Trochę nijaki. Z jednej strony twórcy czerpią z azjatyckich mitów, przedstawiając nam stworzenia z wielu wschodnich wierzeń, a obsada w większości składa się z aktorów azjatyckiego pochodzenia, co już samo w sobie jest novum w MCU. Ale z drugiej strony trudno nie odnieść wrażenia, że są to jedynie zmiany kosmetyczne, bo poza tym, film w gruncie rzeczy nie wyróżnia się niczym innym od swoich poprzedników.
-
W ogólnym rozrachunku "Cruella" jest niemal taka sama, jak cała reszta aktorskich adaptacji bajek Disneya - głośna, ładnie wyglądająca, ale w gruncie rzeczy średnia.
-
Drobne niedociągnięcia nie psują przyjemności z oglądania "Wiedźmina". To serial porządny, z dobrą obsadą, świetną książkową fabułą, niezłymi dialogami i momentami zachwycającą warstwą audiowizualną.
-
Niestety tylko porządny film i nawet niezłe zakończenie sagi o Skywalkerach.
-
Zatem - czy "1917" stanie się klasykiem na miarę "Szeregowca Ryana"? Prawdę mówiąc - cholera wie. Jeśli jednak tak się nie stanie, to nie wiem, czy jakikolwiek inny film będzie miał na to szansę. Nowe dzieło Mendesa jest po prostu aż tak dobre.
-
Jako produkcja o potężnych potworach walczących o dominację na Ziemi film zasługuję na ocenę 10/10. Jednakże fabuła, dialogi i ogólnie scenariusz dotyczący bohaterów ludzkich to mocne 1/10.
-
Możemy się oficjalnie cieszyć, że nareszcie doczekaliśmy się w miarę udanej adaptacji gier.
-
Nie mniej, cała opowieść jest przyjemna, a jeżeli oglądanie bajek z elementami musicalowymi sprawia wam wielką frajdę, to na "Aladynie" będzie się bawili naprawdę dobrze. Zwłaszcza, że fragmenty śpiewane i tańczone są definitywnie najlepszymi momentami filmu i nadają "Aladynowi" prawdziwie magicznej i bajkowej aury.
-
Oglądając produkcję można odnieść wrażenie, że Neil Marshall, producenci i inni twórcy nie do końca wiedzieli, jaki film chcieli stworzyć. I to niestety skutecznie utrudnia polubienie "Hellboya". A szkoda, bo sama postać definitywnie nie zasługuje na takie traktowanie.
-
Kampania marketingowa filmu Sandberga przekonywała nas, że "aby ocalić świat, wystarczy powiedzieć czarodziejskie słowo". W przypadku "Shazama!" bardziej pasowałby jednak slogan: "aby ocalić DCEU, wystarczy jeden czarodziejski film". I właśnie tym jest "Shazam!" - czarodziejskim, ale także czarującym, filmem familijnym o superbohaterze, który udowadnia, że Detective Comics to nie tylko "mrok, ciemność i użalanie się nad sobą".
-
Zdecydowanie spełnia podstawowe zadanie filmu, czyli po prostu bawi.
-
Ten film można chwalić całymi godzinami. Ilość easter eggów i smaczków przytłacza.
-
Sceny walki, chociaż nie tak dobre jak w poprzedniku, wciskają w fotel. Dzięki świetnej grze aktorskiej i dobremu scenariuszowi film powoduje, że kibicujemy bohaterom, gdy walczą, smucimy się, kiedy przegrają i cieszymy razem z nimi podczas smakowania wygranej.
-
Scenariusz, reżyseria i produkcja "Narcos: Meksyk" utrzymuje dość wysoki poziom swoich poprzedników. W żadnym wypadku nie jest to serial wybitny, ale jeżeli macie ochotę zapoznać się z brutalną, ciekawą i w większości prawdziwą historią, która być może zachęci Was do nauki hiszpańskiego, to "Narcos: Meksyk" jest jak najbardziej dla Was.
-
Średni film z interesującą postacią główną, dobrymi scenami akcji i niestety słabą całą resztą.
-
Pierwszy sezon "Rozczarowanych" jest naprawdę ciekawą produkcją. Matt Groening i jego ekipa wykreowali bardzo dobry świat przedstawiony, dodali do tego wspaniałe postaci główne i bardzo kolorowych bohaterów pobocznych. Zapomnieli nieco o fabule, która momentami nuży, ale na szczęście zabawne dialogi i śliczna animacja pozwalają to wybaczyć.
-
Głównymi zaletami nowej produkcji o Ethanie Huncie są popisy kaskaderskie, sceny walki i pościgi - je po prostu trzeba zobaczyć. "Fallout" to prawdopodobnie najlepsza część "Mission: Impossible", a także jeden z najlepszych filmów akcji obecnej dekady. Tak powinno wyglądać wakacyjne kino rozrywkowe.
-
Dużym problemem z tym filmem jest paradoksalnie to, że w tym filmie nie ma widocznych poważnych wad. Nie można się za bardzo do niczego przyczepić, bo jak wspomniałem każda część składowa "Śmierci Stalina" jest wykonana porządnie.
-
Jest kolejnym przeciętnym blockbusterem opartym na serii popularnych gier.
-
2. sezon "Jessiki Jones" nie jest zły. Jest rozczarowujący. Gdyby serię skrócić do 8 lub 9 odcinków i wyciąć z niej wszelkie niepotrzebne sceny i postaci, otrzymalibyśmy bardzo porządny dramat psychologiczny o postaci z supermocami. Ale tak się niestety nie stało.
-
Pozytywne strony filmu znacznie przeważają słabsze momenty. Idźcie zobaczyć ten film, ale pamiętajcie, że to jest tylko i wyłącznie bezmyślna rozrywka.