Młoda autostopowiczka podróżuje po Las Vegas, aby stać się gwiazdą rewii. Kiedy zostaje okradziona, w akcie desperacji przyjmuje pracę tancerki erotycznej.
- Aktorzy: Elizabeth Berkley, Gina Gershon, Kyle MacLachlan, Glenn Plummer, Robert Davi i 15 więcej
- Reżyser: Paul Verhoeven
- Scenarzysta: Joe Eszterhas
- Premiera światowa: 21 września 1995
- Ostatnia aktywność: 28 grudnia 2023
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Ta prosta historia mogłaby być pewnie nawet oglądalna, gdyby nie drewniane aktorstwo i fatalne dialogi. Film Verhoevena jest zły, ale to wcale nie przeszkodziło mu odnieść gigantycznego sukcesu kasowego.
-
Poza interesującym głównym konfliktem i środowiskową obserwacją jest też oczywiście kinem erotycznym. Berkley chętnie się rozbiera - to dobrze dla męskiej części widowni. Bez odzienia swobodnie i naturalnie zachowuje się przed kamerą - to dobrze dla jakości samego filmu. Jest zmysłowa i emanuje seksapilem.
-
Pewnie niektórzy spośród zwolenników filmu, byliby skłonni dopisać go do listy, w której nagłówku znalazłoby się coś o "guilty pleasure", ale jako że sam nie uznaję takiej kategorii, zaliczam "Showgirls" do "udanych filmów, do których wracam z przyjemnością". A skoro tak, to mogę spokojnie stwierdzić, że Verhoeven jeszcze mnie nie zawiódł.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Jak mówił Verhoeven - "Gdybym wiedział, że będzie to klapa, najprawdopodobniej stchórzyłbym. Ale nie żałuję, myślę, że film dobrze pokazuje zepsuty świat Las Vegas". Pewnie tak, ale cóż z tego, skoro tych przerysowanych postaci nie da się oglądać, a idiotycznych dialogów od "mistrza" pióra Eszterhasa słuchać. Popatrzeć też nie ma w sumie na co, nie takie rzeczy w Internecie się widzi. Berkley dobrze tańczy i szkoda, że po premierze dostała baty od krytyków, na które nie była gotowa. Klapa.
-
Film zostawił mnie z ambiwalentnymi odczuciami. Jest festiwalem kiczu, ma kilka naprawdę cringowych scen i dziurawy scenariusz, ale co z tego, skoro po prostu bawiłem się na nim świetnie. Od kipiących erotyzmem scen tanecznych i poczynań głównej bohaterki (moim zdaniem niezasłużenie nagrodzona maliną E. Berkley) nie można oderwać oczu. Rozrywka i guilty pleasure w najczystszej postaci.
-