Indiana Jones i ostatnia krucjata

To bez dwóch zdań najzabawniejsza z odsłon serii, a rodzinne przekomarzania bohaterów nie mogą się nie podobać. Brakuje natomiast jakieś spektakularnej sceny, która dorównałaby ucieczce przed wielką kamienną kulą z Poszukiwaczy zaginionej arki czy przejażdżki górniczymi wagonikami w Świątyni zagłady. Są niby ciekawe zagadki przygotowane przez strażników Graala, a do tego pościgi na motorówkach i czołgach, ale to nie to samo.

Trudno jest jednak dwa razy w ciągu dekady zrobić arcydzieło. Najważniejsze, że przeprosiny Lucasa i Spielberga dla widzów zostały przyjęte.

Może nikogo nie przekonam, ale dla mnie "Ostatnia krucjata" to nie tylko najlepsza część przygód naszego dzielnego poszukiwacza przygód, ale też esencja kina przygodowego czy w ogóle rozrywki na najwyższym pułapie, który dla wielu wydaje się nieosiągalny.