Jadwiga Marchwica
Krytyk-
Być może najbardziej odważny i znaczący film naszych czasów.
-
To nie tylko zgrabny kryminał o zaskakującym zakończeniu. To także szybki sprawdzian psychologiczny.
-
Po ośmiu latach od swojego hitowego "Hanami", Dörrie wraca z zapierającym dech "Fukushima, moja miłość". I tym razem nie daje Japończykom szansy ukryć się za elegancją i wpajanym przez pokolenia chłodem. Czarno-biały film aż kipi emocjami.
-
Pod maską chłodnej obojętności i zblazowania Hideko, za bezczelnością i okrucieństwem spojrzenia Sook-hee kryje się wieloletni dramat, który zachwieje waszym postrzeganiem świata.
-
Niezwykle powolny - tak powolny, jak proces gotowania pasty fasolowej. Ale, tak jak z najlepszym daniem, najwspanialszym dziełem sztuki i najpiękniejszym uczuciem - żeby go zrozumieć i docenić potrzeba czasu.
-