-
Wygląda to trochę tak, jakby twórcy chcieli zrobić film ukazujący, czym są rajdy ekstremalne, ale w połowie tej wyboistej drogi przypomniało im się, że serca widzów miał zdobyć rozczochrany piesek, a nie wzbudzający podziw wytrzymali sportowcy.
-
4.526 kwietnia
- Skomentuj
-
Fani horrorów po wielu nieudanych próbach odwzorowywania klasyków mogą być nastawieni sceptycznie. Trudno się im dziwić. Arkasha Stevenson w swojej produkcji nie stara się jednak na siłę skopiować i unowocześnić Omen Donnera, a tworzy dopełnienie historii. I wszystkich wątpiących uspokajam - o ironio, o Omen: Początek nie należy się bać, bo reżyserce to wyszło naprawdę sensownie.
-
Anatomia Upadku jest nie tylko świetnym dramatem psychologicznym oraz sądowym, ale również przełomem w karierze Justine Triet.
-
Momentami film wyglądał jak zlepek niepowiązanych krótkometrażówek, a wątki pojawiają się nagle i bez wyjaśnienia. Ciężko powiedzieć czy sam scenariusz był dziurawy, czy w montażu wycięto zbyt wiele scen, które pomogłyby w rozjaśnieniu fabuły, ale coś ewidentnie się nie klei.
-
Wobec Marcela nie umiem być obojętna. Podczas seansu "Marcel Muszelka w różowych bucikach" czułam podobne emocje, jak w wieku 9 lat, gdy pierwszy raz oglądałam "Gdzie mieszkają dzikie stwory". Obie produkcje są spokojne i dają przestrzeń do wydobycia z siebie czułości i wrażliwości. Nie robią tego w nachalny sposób, bo nie są typowymi "wyciskaczami łez" - jest to delikatne kino i to właśnie jest najpiękniejsze.
-
Kristoffer Borgli w swojej najnowszej produkcji pod warstwą surrealizmu serwuje nam gorzką prawdę na temat społeczeństwa oraz coraz powszechniejszej cancel culture. A robi to bardzo trafnie.