Krzysztof Czaplicki
Krytyk-
Projekt udany, spełniony technicznie i działający na emocje. Kamień milowy. I całkiem fajna historia o miłości.
-
Dawno w kinie nie widziałem tak dokładnego studium rodzącej się seksualności. Udało się odtworzyć towarzyszące widowni uczucie niepewności, które jest nieodłącznym elementem odkrywania swojej tożsamości.
-
Filmowi nie można odmówić lekkości, ale niestety nie dostarcza wiele więcej niż tylko uroczą oprawę. Jest jednak możliwe, by przymknąć oko na te wady i wciąż dobrze się bawić.
-
Nad wyraz rewelacyjny popis aktorski, który pozwala zrozumieć dylematy bohatera. Niestety cały film, albo nie wie, gdzie zmierza, albo boi się tam dojść.
-
Rozumiem, że komedia romantyczna rządzi się swoimi prawami. Ale ta nawet tych nie przestrzega. Wyszło banalnie, a co gorsza irracjonalnie.
-
Surowy, prawdziwy i poruszający. Debiut o niezwykłej wrażliwości.
-
Fantastyczne odkrycie festiwalu w Toronto. Trochę bardziej alternatywny Dolan.
-
Prawdopodobnie jeden z najgorętszych romansów w historii kina gejowskiego.
-
Nie tylko postać Touko Laaksonena jest fascynująca, ale sam film to dobra rzemieślnicza robota, która mądrze domaga się naszej uwagi dla wybitnego artysty.
-
Wzruszający, ale nie ckliwy. Dokumentuje początek epidemii, ale na pierwszy plan wysuwa człowieka i jego osobiste przeżywanie choroby. Ta historia rzeczywiście chwyta za serce. A widz za chusteczki.
-
Naprawdę dobre kino. Jednak na pewno nie arcydzieło.
-
Jest opowieścią wielowątkową: to historia jednej miłości, organizacji i szwajcarskiego ruchu LGBT. Ale trzeba zaznaczyć, że to film dla zainteresowanych tematem. Na przyjemności. Na mały wykład historii - a i owszem. To niezwykła i estetyczna lekcja.
-
Kawał porządnej biografii. Film jest jak życie YSL - kolorowy, intensywny, pełen uniesień. Nie odpowie na wszystkie pytania, ale trochę przybliży intrygującą postać, niezależnie od tego, czy modą się interesujemy, czy nie.
-
Jest i nudny i ekscytujący.
-
Subiektywnie rzecz ujmując, to jeden z moich ulubionych filmów. Jest zabawny, romantyczny, a przede wszystkim ciepły. To zasługa niezwykłej włoskiej atmosfery, słońca i inteligentnego humoru.
-
Ogląda się z największą przyjemnością. Historia, która mogłaby być nie lada dramatem jest pełna prostoty, optymizmu i świeżej młodości. Łączy różne aspekty życia i tworzy jedną, piękną opowieść. Wreszcie stawia pytania, które wcześniej nie przyszły do głowy.
-
Jest wstrząsający. Z jednej strony tak bezwzględnie brutalny, a z drugiej tak bardzo finezyjny. Wrażliwość została spotęgowana okrucieństwem. Połączenie, które rozbija na kawałki.
-
To nie jest najambitniejszy film gejowski. Jest bardziej letni niż burzowy. Ale mimo wszystko to wspomnienie lata jest przyjemne, rześkie i na wskroś zabawne.
-
Dobre, rzetelne kino i nie ma najmniejszego znaczenia że ma dwie dekady.
-
Jest naprawdę dobry. Scenariusz intrygujący. Zdjęcia piękne. Muzyka wzruszająca. I najważniejsze: romantyczna, a jednocześnie przyjemnie duszna atmosfera.
-
Depresyjny. Ciężki. Niech Was nie zmyli romantyczny plakat! Ale w kinie katharsis nie przychodzi łatwo. Dobrze jednak jeśli przychodzi w takim stylu.
-
Do Chile wędrujemy rzadko, ale nader często wyprawiamy się w głębiny duszy geja, który nie pogodził się ze swoją seksualnością. W tym przypadku opakowanie lepsze niż jego zawartość.
-
Nie jest drastyczny. Jest na pewno rzetelny i uczciwy. Nie jest też nachalny ani zanudzający chronologią II WŚ. To film o ludziach i ich emocjach: starych, nowych i starych wciąż żywych.
-
Uchwycić błysk życia Wilde'a na filmowej taśmie nie było łatwo, ale zadanie zostało zrealizowane a efekt jest zadowalający.
-
To mogło być coś. Jednak zamiast młodzieńczej energii wyszło nieco infantylnie. Ale pisać źle to też byłaby przesada. Nic nie stracicie, nic nie zyskacie.
-
Jeśli wojna ma twarz ludzi to ten film je pokazuje. Nie ma co obawiać się trudnego tematu. To film wojenny, a więc brutalny. Ale na pierwszym planie jest człowiek.
-
Przede wszystkim przewidywalny. Na poziomie zabawy w chowanego z trzylatkiem. Poza tym raczej znośny: trochę zabawny, trochę zdystansowany. Trochę dobry.
-
Film iście europejski i tylko na swój sposób wciągający. Tego filmu się nie ogląda - a raczej obserwuje. Ukryci w krzakach możemy dostrzec kilka ciekawych rzeczy. A napięcie samo będzie rosło.
-
Bez cienia wątpliwości polecam ten wyjątkowy film. Proszę nie obawiać się miejsca produkcji, to prawdziwie mądre, przejmujące i wrażliwe kino. Na świetnym europejskim poziomie.
-
Dolan w nieco innej, ale właściwej mu formie. Film, który żyje atmosferą. A ta jest ciężka, duszna i groźna. Klimat wręcz horrorowy, a koncept intrygujący i mimo wszystko kompletny.
-
Jest i sporo śmiechu, wzruszeń, ale to co wyróżnia film wśród gatunku, to nieco większy budżet umożliwiający nadanie rozmachu. Znani aktorzy stanęli na wysokości zadania, a reżyser dopilnował dynamiki.
-
Uznaję film za udany, choć niestety rozczarowuje, gdy nie spełnia poczynionych obietnic. A jednak to przyzwoita ekranizacja prawdziwych dramatów.
-
Miałem ochotę wyłączyć ten film. Nie dlatego, że jest słaby! Przeraża okrucieństwem i aurą lęku wytworzoną przez hiperrealistyczny obraz współczesnej Rosji. Trzeba mocnych nerwów.
-
To może nie klasyczny film LGBT, ale zasługuje na pozycjonowanie go w kategorii gejowskich biografii. Jest bowiem trzymającą w napięciu, świetną opowieścią o człowieku kształtującym historię, z którego można być dumnym.
-
Jeśli naprawdę nie ma innej, lepszej propozycji to ewentualnie można się na niego skusić. Czymkolwiek jest kino obyczajowe to jest właśnie coś takiego.
-
To chyba najsłynniejsza gejowska seria! To jakby nie było, wypada zobaczyć. Z tym że film nie zaskoczy ani fabułą, ani wybitną grą. Nawet humor nie jest zbyt wyszukany. Jeśli jednak szukamy czegoś luźnego, prostej rozrywki - to będzie to dobry wybór.
-
Jest irytująco nieracjonalny, przesłodki, ale przy tym jest mimo wszystko znośny. Nie razi ani niskim budżetem ani 'debiutanctwem' aktorskim. Bo jest wesoły i romantyczny.
-
Przywiódł mi na myśl wspomnienie teatru telewizji. W dobrym tego słowa znaczeniu. Jest kameralny choć bezpruderyjny. Można obejrzeć.
-
Jest interesujący - jeśli lubi się oglądać jak w ciągu kilku dni całe życie może się zmienić. Ma się wrażenie, że nad bohaterem wisi jakieś fatum, ale mimo tego wcale nie ma się ochoty mu współczuć. Prawdziwe kino na odczarowanie kultu miłości i romantyczności.
-
Raczej nie przyjdzie nikomu do głowy, by obejrzeć ten film latem. Dobrze się wpisuje jedynie w atmosferę świąteczną. Polecam go jednak obejrzeć przed zjedzeniem świątecznego makowca. Albo najlepiej zamiast. Nikt nie chce przecież przesadzić ze słodyczami.
-
To prosta opowieść o poznawaniu się dwojga mężczyzn. Tu nie ma ukrytych przesłań, dramatów i powstań na ekranie. Jest dojrzewające uczucie, które spokojnie można obserwować. Wszystko natomiast przeplatane zmysłowym tańcem całość zwieńczającym.
-
Niezły, trzymający w napięciu thriller. Absolutnie rewelacyjna kreacja aktorska, która sprawia, że mogę uczciwie napisać, że akcja rozgrywa się na australijskiej plaży - we wnętrzu bohatera.