Maciej Libich
Krytyk-
Seans "Królów lata" zdaje mi się czymś więcej niż jedynie skomplikowaną łamigłówką - to raczej piękne doświadczenie, którym cieszyć się można na wiele sposobów, choć kluczowym wydaje mi się po prostu indywidualne przebywanie z samym dziełem, a może raczej: przebywanie z wykreowanym przez nie światem.
-
Pozostaje wyłącznie mieć nadzieję, iż podejmując się stworzenia następnego filmu w poetyce feministycznego kina grozy, Ducournau poradzi sobie umiejętniej z budowaniem scenariusza oraz fabularnych wątków, wszelkie podstawy do tworzenia filmów posiada jednak już w tym momencie.
-
Jest wprawdzie filmem niemalże doskonałym na płaszczyźnie technicznej oraz audiowizualnej, lecz pozostaje produktem taśmowego i nużąco schematycznego fabrykowania.
-
Warto zobaczyć zarówno ze względu na jego walory rozrywkowe, jak i z uwagi na doniosłość poruszanych w nim kwestii. Błędy, które pojawiają się w tej realizacji, nie są kluczowe dla wydźwięku całości oraz nie niwelują przyjemności płynącej z oglądania.
-
-
"Azyl", co należy stwierdzić z ogromną przykrością i nieodpartym uczuciem rozczarowania, funkcjonować może wyłącznie jako momentami wzruszający blockbuster. Nie jest jednak filmem ani dobrym, ani nawet użytecznym i uznawanie go za poważny głos we wciąż problematycznej dyskusji nad Holokaustem byłoby z całą pewnością ogromną pomyłką.