Na zlecenie Henry'ego Forda II amerykański projektant Carroll Shelby i brytyjski kierowca Ken Miles podejmują wyzwanie pokonania samochodów ekipy Ferrari w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.
- Aktorzy: Matt Damon, Christian Bale, Jon Bernthal, Caitriona Balfe, Josh Lucas i 15 więcej
- Reżyser: James Mangold
- Scenarzyści: Jez Butterworth, John-Henry Butterworth
- Premiera kinowa: 22 listopada 2019
- Premiera DVD: 25 marca 2020
- Premiera światowa: 30 sierpnia 2019
- Ostatnia aktywność: 4 kwietnia
- Dodany: 7 czerwca 2019
-
To wielka uczta fanów motoryzacji.Od strony technicznej film ten jest genialny-dźwięk,montaż dźwięku,efekty specjalne oraz montażowe są niezwykle trafne,wysublimowane i nadające charakteru opowieści.Aktorsko nie ma się czego czepiać-wiadomo nie od dziś,że Bale przechodzi sam siebie w kreowaniu postaci i tak też jest tym razem.Mam parę "ale" co do samego scenariusza,momentami gdzieś akcja siada.To dobrze skrojone kino,ale bez większych zachwytów.Od strony technicznej tak-reszta jest po prostu OK.
-
6.53 lutego 2020
- 9
- Skomentuj
-
-
Mangold nie zawiódł.Po Loganie dostarczył kolejną biografię w swoim dorobku.Na ten film składa się z buddy movie, heist movie, film sportowy i wszystkie te elementy łączą się w nierozerwalną całość.Sceny jazdy są bardzo dostarczające i mięsiste. Realizacja całego filmu jest rewelacyjna.Chociaż nie ma w tym filmie słabej roli, to jest to popis aktorski Bale i Damona, których postacie znakomicie się uzupełniają.Ten film jest listem miłosnym do motoryzacji i jednego z jej najpiękniejszych epizodów.
-
Sporo podobieństw do "Rush" Howarda. Oczywiście oba są biografiami z szybkimi samochodami w tle. Oba świetnie opowiadają o pasji. Oba bardzo fajnie inscenizują wydarzenia na torze. Mają bardzo wyraziste pierwszoplanowe role i co ważne po prostu nie ukrywają, że korzystają z typowych hollywoodzkich scenariuszy, z wieloma powtarzalnymi wadami. Obaj reżyserzy ogrywają to jednak w taki sposób, że nadal przyjemnie się to ogląda. FvF dołącza do grona przedstawicieli najlepszych sportowych biografii.
-
Scenariuszowo straszna tutaj cienizna - aż dziwne, że ostatecznie wyszło z tego aż dwie i pół godziny materiału. Co jeszcze dziwniejsze, zaskakująco solidnego i interesującego, bo realizacja przykrywa tu scenopisarskie niedociągnięcia. Mangold prowadzi historię klasycznie, ale raczej bez większych potknięć, poziom aspektów technicznych nie schodzi poniżej dobrego, a Bale i Damon budzą tyle szczerej sympatii dla bohaterów, że choćbym chciał, nie mogę koniec końców powiedzieć za dużo złego.
-
Jakościowe kino sportowe, gdzie sceny wyścigów i gra samego Bale'a wbijają fotel. Najlepsze przychodzi pod koniec, bo fotele biurowe nie imponują tak jak wyścigowe. Mimo schematów, w które film wpada i średnio prowadzonych wątków rodzinnych – próżno szukać mu ostatnio konkurencji wśród wyścigówek, bo to nie jest kolejna odsłona "Szybkich i wściekłych". Film nie tylko dla fanów motoryzacji, choć tym ostatnim najbardziej przypadnie do gustu – zwłaszcza z takimi zdjęciami i dynamiką.
-
Posługując się motoryzacyjną terminologią - pewnie przyspiesza na otwartej prostej, ostro, lecz zdecydowanie wchodzi w zakręty, i choć okazjonalnie musi zjechać do pit stopu w celu uzupełnienia paliwa czy wymiany opon, to koniec końców efektownie finiszuje na mecie. Historia ładnie skrojona pod nagrody, sceny wyścigów to poezja, a Bale to prawdziwa bestia - nie tylko aktorska, ale także za kółkiem.
-
Kino wyścigowe w starym dobrym klasycznym stylu moze na tle Rush zbyt wierne hollywoodzkim regułom ale zrealizowane z pasją i sercem .
Kolejna popisowa rola Bale 'a choc moze nie
na miarę tej z Fightera godnej Oskara.
Świetnie sfilmowane , zilustrowane muzycznie,zmontowane i udźwiękowione
sekwencje wyścigów samochodowych -
Uwielbiam duet Bale - Damon. Coś mnie w tym filmie urzekło, być może właśnie świetny aktorsko duet, któremu nie sposób było nie kibicować, zarówno w strefie wyścigów jak i zwyczajnej przyjaźni. Wcisnął mnie w fotel i z zapartym tchem śledziłem losy rywalizacji, dawno nie było we mnie tyle emocji, mimo, że to kino przesłodzone, którego zazwyczaj nie lubię. Realizacja na bardzo wysokim poziomie. Trochę to rzemieślnicze dzieło, ale wypracowane na 5.