
Baciu_195
Użytkownik-
157obejrzanych
-
156recenzji
-
150ocen
-
110pozytywnych
-
40negatywnych
-
102punkty
-
6.5średnia
-
73%pozytywnych
-
0.7odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio obejrzane
-
8
Jako ukazanie powolnego osuwania się w obłęd, strachu przed nieznanym czy zagrożeń wykraczających poza ludzkie pojmowanie sprawdza się znakomicie. Hipnotyzująca wizualnie opowieść o próbie naprawy więzi rodzinnych doprawiona kolejnym ... nietypowym występem Cage'a.
-
8
Stylowa opowieść o przekraczaniu kolejnych granic w pogoni za sensacją, zaspokajaniu własnych chorych żądzy (nieważne jakim kosztem) oraz desperacji i moralnym zepsuciu mediów. Gyllenhaal jako socjopata doskonały to wisienka na torcie Gilroya i niemal idealne uosobienie idei "po trupach do celu".
-
7.5
Tarantino niespecjalnie liczy się z oczekiwaniami widza, więc tworzy sobie filmy jakie chce i o czym chce. W efekcie powstaje taki "Death Proof" - laurka dla kina exploitation - który choć bywa bezsensownie przegadany, to zaraża bezwarunkową miłością do X muzy wylewającą się niemal z każdego kadru.
-
7
Slasherowy "Dzień świstaka" będący gratką dla fanów podgatunku. Jest tempo, napięcie, jest zabawa schematami, najbardziej przerażająca maska slasherowego mordercy, jest charyzmatyczna protagonistka oraz Jessica Rothe zagarniająca cały ekran.
Najwyżej ocenione
-
10
Kino kompletne, praktycznie pozbawione wad, do tego intrygujące, przewrotne, nieustannie podtrzymujące zainteresowanie, z brawurową obsadą, a także stanowiące doskonałą rozrywkę - idealne do wielokrotnego oglądania i smakowania. Faworyt do miana filmu roku.
-
10
Spokojnie dorównuje legendzie poprzednika, a momentami nawet go przebija. Porusza istotne u Scotta kwestie człowieczeństwa, dodaje coś od siebie i jednocześnie rozwija znany już świat. Wizualne cudo z dopieszczonymi zdjęciami Deakinsa, a przeszywająca ścieżka dźwiękowa dopełnia to pewnego rodzaju doznanie.
-
10
Wspaniała animacja przenosząca komiksowe historie na żywe, tętniące kolorami filmowe kadry. Bawi, chwyta za serce kiedy trzeba, angażuje, zaskakuje pomysłowością, a do tego serwuje gromadę bohaterów, którzy z miejsca zyskują naszą sympatię. Gwarancja blisko dwóch godzin czerpania czystej radochy z oglądania.
-
9
Thriller szpiegowski pełną gębą stojący w wyraźnej opozycji do większości produkcji MCU, a za razem niespodziewana perełka w uniwersum ze sprawnie wplecionym wątkiem inwigilacji oraz intrygą w tle. Trzyma za gardło wtedy, kiedy trzeba, a choreografia walk czy dynamika scen akcji pozostawiają szczękę na podłodze. Z każdym kolejnym seansem uwielbiam i doceniam coraz bardziej.
-
9
Dawno nie widziałem tak pewnej ręki przy żonglerce tak odmiennymi gatunkami jak u pana Bonga. Od komedii, przez egzystencjalny dramat, po rasowy thriller - bez najmniejszego zawahania, z istotną rolą scenografii, a wszystko to wzbogacone masą celnych obserwacji społecznych.
Najniżej ocenione
-
2
Odbicie się jak od ściany gwarantowane. Nieoglądalny bubel, który ciężko traktować nawet w kategorii "z przymrużeniem oka". Szanuję jednak za ostatnią scenę.
-
2
Biały plakat, Mikołaj Roznerski, schemat za schematem, bezpłciowość, papierowe postacie - wszystko wydaje się więc być na "właściwym" miejscu. Narzeczony może i jest tutaj na niby, ale ból czy cierpienie są już jak najbardziej prawdziwe.
-
2.5
Najgorsza - poza byciem oczywistym przedmiotem propagandy obecnego rządu oraz świadomym ciosem w stronę niesprzyjających rządzącym mediom - jest tutaj amatorska realizacja, z niechlujnym montażem na czele. "Smoleńskowi" zdecydowanie bliżej do parodii poważnego kina aniżeli do bycia kompetentnym dziełem.
-
3
Kompletnie zawodzi jako parodia, nie działa również jako komedia. Głupkowaty humor ocierający się o rynsztok, choć trudno było oczekiwać czegoś innego.
Odrębnie ocenione
-
8
Kolorowe, absurdalne i bezpretensjonalne "girl power movie", z kapitalnie nakręconymi scenami akcji, w pełni świadome swojego komiksowego rodowodu oraz bawiące się poszatkowaną narracją, która ładnie nadaje całości charakteru oraz znakomicie oddaje osobowość Harley. Wygląda na to, że w Warner Bros. zorientowali się, o co chodzi w tych filmach.
-
2
Odbicie się jak od ściany gwarantowane. Nieoglądalny bubel, który ciężko traktować nawet w kategorii "z przymrużeniem oka". Szanuję jednak za ostatnią scenę.
-
10
Kino kompletne, praktycznie pozbawione wad, do tego intrygujące, przewrotne, nieustannie podtrzymujące zainteresowanie, z brawurową obsadą, a także stanowiące doskonałą rozrywkę - idealne do wielokrotnego oglądania i smakowania. Faworyt do miana filmu roku.
-
8
Jako ukazanie powolnego osuwania się w obłęd, strachu przed nieznanym czy zagrożeń wykraczających poza ludzkie pojmowanie sprawdza się znakomicie. Hipnotyzująca wizualnie opowieść o próbie naprawy więzi rodzinnych doprawiona kolejnym ... nietypowym występem Cage'a.
Najlepsze recenzje
-
7
Solidna produkcja ze stajni MCU, która umiejętnie wprowadza Carol Danvers do panteonu bohaterów Marvela, częściowo rozszerza kosmos uniwersum, lecz tym razem całość obyła się bez większego zachwytu. Jednak to właśnie takich kompetentnych bohaterek potrzebujemy w kinie.
-
7.5
"Green Book" najbardziej zachwyca lekkością, z jaką Farrelly portretuje zderzenie dwóch skrajnych osobowości, które wzajemnie wpływają na zmianę ich własnego postrzegania świata. A wszystko to podane z dużą dawką humoru, co tutaj zdecydowanie zdaje egzamin. To także mądra produkcja, traktująca o uprzedzeniach, tolerancji czy wartości samej przyjaźni. P.S. Drogie Hollywood, tak na przyszłość - poproszę o więcej takich duetów aktorskich.
-
10
Kino kompletne, praktycznie pozbawione wad, do tego intrygujące, przewrotne, nieustannie podtrzymujące zainteresowanie, z brawurową obsadą, a także stanowiące doskonałą rozrywkę - idealne do wielokrotnego oglądania i smakowania. Faworyt do miana filmu roku.
-
7
Udany portret złamanego psychicznie człowieka, odrzuconego na margines społeczny. Inspiracje "Taksówkarzem" czy "Królem komedii" Scorsese widoczne są tutaj jak na dłoni. Nieprzyjemna i wręcz odpychająca wizja świata, wspaniała oprawa audiowizualna, intrygująca postać Arthura - najpewniej Phoenix tanecznym krokiem zmierza po Oscara. Gorzej natomiast, gdy Phillips celuje w komentarz społeczny - czyni to nieporadnie, tłumacząc sens filmu. I naprawdę, nie mogło obyć się bez TEJ sceny ?