-
Może nie dorównuje "Wyścigowi" Rona Howarda, ale to i tak świetny film ze sportami motoryzacyjnymi w tle. Bardzo dobrze zrobione wyścigi, rewelacyjny Bale i klimat lat 60.
-
Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony klimat lat 60. wylewa się wiadrami, DiCaprio z Pittem są zajebiści, ale scenariusz jest dość bałaganiarski. No i końcówka jest CUDOWNA.
-
Pacino wraca do fenomenalnego grania na wysokim poziomie. Interesujący głos w sprawie eutanazji oraz bardzo pogłeiony portret dr Kevorkiana.
-
Wygląda jak Teatr Telewizji, ale z najwyższej półki. Aktorstwo i dialogi trzymają ten film w ryzach.
-
Ładny, sympatyczny (zaloty Szczerbatka), z chwytającym zakończeniem, ale bardzo wtórny - niemal powtórka dwójki. Na plus dubbing (zwłaszcza Machnicki jako główny zły, choć sama postać nieciekawa), strona plastyczna oraz rewelacyjna muzyka Powella. Dobrze, że to już koniec.
-
Solidne familijne kino dla młodego widza. Dla mnie zbyt slapstickowe, proste i lekko infantylne.
-
Zostajemy rzuceni w sprawę Snowdena, ale największe wrażenie zrobiła obojętność opinii publicznej. Ludzie albo podświadomie czuli inwigilację, albo po prostu mieli to gdzieś i szybko przeszli nad tym do porządku dziennego. I to zastanawia.
-
Howard zrobił film bardzo nie w swoim stylu. Starcie dwóch charakterów potrafi trzymać za gardło aż do samego finału. Świetnie odtworzone realia epoki, bardzo rytmiczny montaż oraz kapitalne aktorstwo (nie tylko Langella i Sheen, ale także Rockwell, Bacon czy Hall) tworzą jeden z najlepszych filmów reżysera.
-
Nowe rozdanie i restart serii. Fantastycznie sprawdza się młoda ekipa aktorów (zwłaszcza McAvoy i Fassbender), klimat lat 60. troszkę przypomina klasyczne Bondy, a finał jest tak świetnie zmontowany, że chce się do niego wracać.
-
Początek franczyzy o mutantach oraz klasyczne wprowadzenie do uniwersum. Intryga jest całkiem spoko, efekty specjalne też ok, a aktorsko najbardziej pamięta się cynicznego Wolverine'a oraz głównych antagonistów o aparycji Stewarta i McKellena.
-
Trzymający w napięciu thriller erotyczny z bardzo dosadnymi scenami intymnymi. Niepokojący klimat plus bardzo nerwowy finał.
-
Komediodramat z dorastaniem dwójki bohaterów. Grant nadal ma wiele uroku, choć jego postać nie wydaje się taka sympatyczna na pierwszy rzut oka, a chemia między nim z Houltem jest bardzo silna.
-
Wizualny obłęd, choć wykorzystujący wszystkie sztuczki znane z anime. Pojedynki wyglądają epicko, kreska jest świetna, a intryga trzyma w napięciu.
-
Niby klasyczne kino zemsty, ale brudny klimat miasta oraz ciągle wściekły Michael Caine podnoszą całość na wyższy poziom. Bardzo sugestywny portret bezsilności, zmuszającej szarych ludzi do wzięcia spraw w swoje ręce przeciw zezwierzęceniu.
-
Niestety, ale lekkie rozczarowanie. Smarzol coraz bardziej zaczyna się powtarzać i w środku filmu zaczyna tracić impet. Nadal jest świetnie zagrany (szczególnie Braciak jako Underwood w sutannie) i jest kilka mocnych scen ("przesłuchanie" ofiary pedofila w kurii czy zakończenie), lecz czegoś tutaj zabrakło. Drugi "Spotlght" to nie jest, niestety.
-
Niestety, ale wyszła wydmuszka. Wizualnie działa wręcz olśniewająco (scena z kwiatami - cudowna): scenografia, kostiumy, przyzwoite efekty specjalne, jednak sama historia jest nudna i tak płytka, że aż to boli. Aktorsko przyzwoicie, choć najbardziej zawodzi brat głównej bohaterki, za to błyszczy Witherspoon.
-
Mocny dokument, który poszedł w kierunku, jakiego twórcy się chyba nie spodziewali. Miejscami bardzo szczery, brutalny i pełen silnych emocji. Do tego z bardzo ostrą muzyką oraz wieloma retrospekcjami. Nie tylko dla fanów Metalliki.