Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

BadLoopus to internetowy magazyn poświęcony kulturze popularnej, zagadnieniom popularnonaukowym, ilustracji i literaturze dziecięcej. Piszemy o filmach, książkach, komiksach i nowych technologiach, a w galeriach prezentujemy uznanych artystów ze wszystkich dziedzin sztuki.

  • Dołączył: 6 sierpnia 2020
  • Im dalej w las, tym bardziej “Quiz” zaczyna przypominać serialowe “Black Mirror”, tyle że opowiada o wydarzeniach z przeszłości. Mimo, że fabuła dzieje się prawie dwadzieścia lat temu, jego wymowa w dzisiejszej, medialnej rzeczywistości jest nad wyraz aktualna.

  • „Westworld 3” udanie przywraca blask pokrytemu nieco patyną pomysłowi na serial. Jest zdecydowanie spójniejszy i bardziej dynamiczny od poprzednika, a przy tym nie boi się kilku ryzykowanych rozwiązań fabularnych, na czele z finałem. A jakich dokładnie? Musicie przekonać się sami – ja mogę jedynie zasugerować, że warto.

  • Sezon 2: “The Umbrella Academy” wciąż jest historią o trudach bycia rodziną pełną odmiennych charakterów. Dołóżmy do tego fakt, że taka właśnie rodzina ma uratować świat, a powstać może niezwykły, popkulturowy koktajl, który będziemy pochłaniać z olbrzymią przyjemnością. W jakiś sposób udało się twórcom zachować równowagę, której brakowało w pierwszym sezonie.

  • Zadanie jakie postawili sobie twórcy “Stateless” – postawienie znaku równości między wszystkimi swoimi bohaterami – zasługuje na szacunek. Cóż, system i tak na to nie pozwoli i nawet jeśli na koniec dostajemy w “Stateless” więcej niż iskrę nadziei oferującą widoki na lepszą przyszłość, to i tak jak wynika z końcowych plansz serialu, system porażkę obróci na swoją korzyść. Cóż, w takich, a nie innych czasach przyszło nam żyć.

  • „Polowanie” zawodzi oczekiwania. O ile realizacyjnie to przyzwoity poziom, tak scenariusz ewidentnie wymagałby podszlifowania by uczynić film Craiga Zobela prawdziwie godnym poświęconego mu swego czasu miejsca w mediach. Nieco czarnego humoru podlanego sosem gore nie są bowiem w stanie przysłonić faktu, że mamy do czynienia z kinem klasy B, nie do końca zasłużenie roszczącym sobie prawa do filmowej czołówki.