12 małp

"Film się nigdy nie zmienia, ale za każdym razem wydaje się inny, bo my się zmieniamy, dostrzegamy coś innego…" Gdzie Oscar dla Pitta?

Szkoda, że Stowe już gra jak na lekarstwo. Sam film - wielkie serducho.

Tery Gilliam jaki jest każdy widzi, albo i nie widzi. w tym akurat filmie Terry wstrzelił się prawie idealnie w film i wyszło małe arcydzieło.

Niesamowicie wciąga swoją intrygą i niepokojącym klimatem. Chyba jeden z lepiej poprowadzonych wątków podróży w czasie w historii kina, który jest na tyle jasny, że każdy da radę go ogarnąć, a jednocześnie na tyle nieoczywisty, by potrafić zaskoczyć w finale. Dodajmy do tego świetne aktorstwo.

"12 małp" to szalony film, który nie pogubił się w swojej wielowymiarowości. Zostaje z widzem po seansie, bawi się motywami i daje pole do interpretacji.

Wow! niesamowity film, w ogóle nie czuć że to film z 1995 roku, bardzo dobrze się trzyma. Różne możliwości interpretacji, przez co film nie tylko dostarcza rozrywki podczas seansu, ale także na długo po nim. Niedoceniane dzieło Gilliama ze świetnymi kreacjami aktorskimi oraz zapadającym w pamięć klimatem.

Warto odbyć podróż w czasie by przypomnieć sobie ten zapomniany nieco obraz ,niespodziewanie nabierajacy nowego znaczenia ,zwłaszcza w kontekście aktualnego zmagania sie świata z zagrożeniem jakie niesie pandemia wirusa.
Kiedyś nikt nie brał na poważnie ekscentrycznych ,szalonych wizji Terryego Gilliama ,jednak dziś w dobie otaczającej nas rzeczywistości,nie jest to juz takie pewne.

Styl wizualny wydaje się być dziwnie przestarzały, jednak wszystko wygląda wręcz idealnie i jest bardziej interesujące niż sama fabuła.

Angażuje do wyostrzenia zmysłów i składania tej niezwykłej układanki.