Ośmioletnia Nelly spotyka rówieśniczkę łudząco podobną do jej mamy. Między dziewczynkami zawiązuje się szczególna przyjaźń.
- Aktorzy: Joséphine Sanz, Nina Meurisse, Gabrielle Sanz, Margot Abascal, Stéphane Varupenne i 3 więcej
- Reżyser: Céline Sciamma
- Scenarzysta: Céline Sciamma
- Premiera kinowa: 20 maja 2022
- Premiera światowa: 1 marca 2021
- Ostatnia aktywność: 14 lutego
- Dodany: 7 marca 2021
-
Jest dziełem niepozornym. Bardzo krótki, rozpisany na niewielką liczbę postaci i kilka lokacji film wydaje się efektem reżyserskiego kaprysu. Okazuje się jednak złożoną, starannie skonstruowaną metaforą, której emocjonalna siła odzywa się dopiero po seansie.
-
To film z pozoru prosty, lekki, zatrzymujący rzeczywistość. Ale to historia, która porusza ważny temat zrozumienia i akceptacji.
-
W subtelnym i kameralnym filmie Sciammy objawia się ulotne doświadczenie splatającej się samotności, dzieciństwa i kobiecości.
-
Wielu może nie pamiętać, że Céline Sciamma była współscenarzystką szwajcarskiego Nazywam się Cukinia. Widać zatem pewną ciągłość zainteresowań w twórczości Francuzki, a przy tym wielką empatię i umiejętność wzruszającego przedstawienia istoty żałoby. I tak musimy oceniać też Petite maman jako lekcję dla najmłodszych, bez większych artystycznych i intelektualnych aspiracji, przyjemnie spędzony czas dla całej rodziny, chociaż ja w tym gatunku preferuję wciąż Most do Terabithii.
-
Można zatem czytać "Małą mamę" także jako powrót do tradycji francuskiego kina familijnego, pozbawionych efekciarstwa perypetii dzieciaków, na różne sposoby siłujących się z rzeczywistością i niekoniecznie wychodzących z tych starć zwycięsko.
-
Perełka, film o odchodzeniu, wielkim smutku i małych radostkach.
-
Ale jakby co - "Małej mamie" daleko od jakiegoś banału "czystych, nieskażonych złem oczu dziecka" czy czegoś w tym guście. To przede wszystkim historia tyciej, dziecięcej przyjaźni. Głównie w domowej ciszy przecinanej dźwiękiem dziecięcych butów z dwóch pokoleń.
-
Wprowadza widzów do magicznego świata dzieciństwa, tuląc nas w ciepłym uścisku pachnącym jesienią. Przy okazji w sposób prosty wskazuje, że nasze relacje rodzinne miałyby się znacznie lepiej, gdybyśmy wiedzieli więcej o swoich rodzicach z dzieciństwa, a oni nie zapominali tak szybko o tym, jak to było być dzieckiem.
-
Niepostrzeżenie łamie zasady klasycznego budowania napięcia, podcina momenty domyślnie kulminacyjne. Operuje porażającą prostotą, wyjętą spod dyktatury gatunków: jest filmem o podróży w czasie.
-
Reżyserka podkreśla, iż relacja matka-córka jest dla niej szczególnie ważna, dlatego tak zbudowała swoją opowieść, by móc ukazać w niej powiązania między bohaterkami z trzech różnych pokoleń, funkcjonującymi w odmiennych rolach.