Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
4.5 10.0 0.0 24
Negatywnie oceniony przez krytyków
4.1
Negatywnie oceniony przez użytkowników

Księżniczka Diana Prince podczas zimnej wojny stawia czoło niebezpiecznym przeciwnikom takim jak Cheetah i Max Lord.

  • Recenzje krytyków

  • Recenzje użytkowników

    • Jenkins przerósł chyba sukces pierwszej części,gdyż druga odsłona przygód Diany to idealny wręcz przykład "klątwy sequeli'.Jest tu sporo wątków,niezwykle poszarpanych,nie mających za bardzo składu i ładu,coś jest rozbebłane tylko po to aby nie było w żaden większy sposób wyjaśnione.Scenariusz kuleje,efekty specjalne tym bardziej,momentami jest to tak sztuczne,że nie mam pojęcia gdzie ten 200mln budżet jest.Magia i moc Diany gdzieś zniknęła.Słabiutko,mocno się zawiodłem.Aj roku 2020,skończ się!

    • Pomysł na historię? W miarę porządku. Tylko, że sporo rzeczy poszło nie tak. Motywacje postaci albo nie istnieją albo są głupie, przez wiele czasu nic się nie dzieje i film jest sztucznie wydłużony, a do tego realizacja w ogóle nie sprawia wrażenia na wartą 200 milionów dolarów. DC wróciło poziomem do czasów sprzed Aquamana.

    • Steve jest piękny, ale zupełnie niepotrzebny. WW nijaka, żadnych motywacji. Motyw straty spoko, ale jedzie na najbardziej przeoranych, źle napisanych kliszach. Chyba jedyny dobry wątek to zemsta na żulu. Mnóstwo bezsensownych, niczego niewnoszących scen. Walki też nie satysfakcjonują, muzycznie jest przyjemnie. Generalnie całość wygląda amatorsko. W pierwszej części tak zły był tylko finał, a tutaj to cały film. 2020 rok, a nadal powstają takie scenariusze. Nawet scena po napisach jest okropna.

    • Party Jenkins spartoliła pomysł na historię poprzez kiepskie zarysowanie postaci, prezentowanie Cheetah na poziomie Electro z TASMa2, masą dłużących się scen, mierny romans (w którym Diana śpi z obcym mężczyzną mającym twarz Chrisa Pine'a w jej oczach - w innych to randomowy mężczyzna) oraz słabą realizację (bardziej ma się wrażenie oglądania Teatru Telewizji, a nie wysokobudżetowego filmu).

    • Dc kurwa znowu no kurwa znowu

    • "Tracimy cenny czas" :/ Szkoda że TEN kamyk nie trafił w ręce reżyserki i scenarzystów może wtedy nie wiało by tak bardzo nudą a każda scena nie była przeciągana w nieskończoność (o pełnym patosu finale nie wspominając).

    • Powiedzieć że kontynuacja jest słaba, to jak nie powiedzieć nic. Hollywoodzka poprawność, która kreuje Jenkins na dobrą reżyserkę tym razem nie pomoże, choć odgraża się ona już, że nakręci kolejne części...Drętwe to, słabe i bez polotu, aktorsko nie ma nawet o czym mówić-właściwie całość tego jakże genialnego filmu powinna być spowita milczeniem....Totalny stek ekranowych bzdur, nawet jak na normy kina komiksowego.