Szokujące egzorcyzmy wymykają się spod kontroli, w wyniku czego młoda kobieta umiera. Kilka miesięcy później Megan Reed, pracująca na nocnej zmianie w kostnicy, otrzymuje zniekształcone zwłoki zmarłej. Sama, zamknięta w piwnicznych korytarzach kostnicy Megan doświadcza przerażających wizji, zaczynając wierzyć, że ciało kobiety może być opętane przez demoniczne moce.
- Aktorzy: Shay Mitchell, Grey Damon, Kirby Johnson, Nick Thune, Louis Herthum i 15 więcej
- Reżyser: Diederik Van Rooijen
- Scenarzysta: Brian Sieve
- Premiera kinowa: 7 grudnia 2018
- Premiera światowa: 28 listopada 2018
- Dodany: 29 listopada 2018
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Ogląda się przyjemnie, ale bez większych emocji. Bo to słaby horror, tyle że intrygująca opowieść.
-
Mógł być bardzo fajnym horrorem, gdyby postawiono na motyw zamknięcia bohaterki sam na sam z opętanymi zwłokami. Niestety tak się nie stało, przez co historia rozmywa się w przeciętności i oklepanych już wielokrotnie patentach. Jedyne, co jest tu straszne, to ilość wtórności i klisz, przez co horror z potencjałem staje się typowym średniakiem.
-
Twórcy mieli możliwość stworzenia czegoś strasznego, wręcz przerażającego, zaś widz podczas projekcji jedyne co by wtedy odczuwał to narastające napięcie. Nic z tego jednak nie wyszło, w efekcie otrzymaliśmy obraz, który niekiedy bawi. Nie o to w tym gatunku chodzi.
-
Miłośnicy horrorów nie mają czego szukać w dziele Diederika Van Rooijena. Poza udaną charakteryzacją i dość przerażającym dźwiękiem poruszania się opętanej, Diabeł: Inkarnacja ma niewiele do zaoferowania. Przeciętny straszak dla nastolatków, którzy już na sam widok kostnicy czy zwłok odwracają głowę od ekranu.
-
Kolejny, zbyt formalny horror, kurczowo trzymający się współczesnych prawideł, a przez to nieciekawy i wtórny.
-
Film jest straszny jak gaworzący niemowlak, klimatyczny jak koncert Papa Dance, trzymający w napięciu jak posiedzenie sejmu, inspirujący jak zbiorowe samobójstwo w Jonestown, wciągający jak instrukcja obsługi malaksera i efektowny jak psi kał na podeszwie buta. Jest to po prostu ni mniej, ni więcej i bez zbędnego owijania w bawełnę pozycja obowiązkowa... tylko nie wiem za bardzo dla kogo, chyba wyłącznie dla filmowych masochistów.
-
Po "Autopsji Jane Doe" duży krok wstecz. Już lepiej przypomnieć sobie tamten horrorek niż męczyć się z tym cudem.
-
-
Recenzje użytkowników