Kreatywne ograniczenia ze strony Netflixa okazały się mało restrykcyjne dla Saulniera, a większy budżet zaskutkował zwiększeniem ekspansywności. Jego dzieło, pomimo wielu dobrych składników, okazuje się jednak dla widza seansem frustrującym i przynoszącym rozczarowanie.
Wychodząc ze znajomych intrygujących rejonów matriażu brudu Sicario z wrażliwością Zjawy przeplata horror z thrillerem w strzykawkowych dawkach, strasząc dużymi giwerami i ekscytując nienachalną metafizyką.
Ja, chociaż rozumiem rytm i styl Saulniera, nie jestem w stanie mówić o filmie inaczej jak o niezłej próbie stworzenia czegoś nowego. Próbie, bo przy całej zaaranżowanej oryginalności ucierpiała gdzieś sama historia, płynność i tempo.
Najnowszy film Netfliksa zabierze was w mroczną i mroźną podróż na daleką amerykańską północ, gdzie przemoc styka się z naturą i okultyzmem. "Powstrzymać mrok" to pierwszy od dawna film serwisu, który jest wart uwagi.
Niestety próżno szukać przyjemności z rozwodnionego wątku poszukiwań czy odczytywania raczej wątłej symboliki wprowadzanej przez twórcę "Blue Ruin", gdy często brakuje dyscypliny, a chaos przesłania frapujący wydźwięk całości. Netflixowi tym razem się nie poszczęściło - z dużej chmury mały deszcz.
Nie wiem tylko czy na poziomie treści jest tu więcej, niż film zdaje się sugerować i czy te wszystkie scenariuszowe zabiegi nie ozdabiają ładnie wydmuszki.
Ciekawa myśl w nieprzekonującym filmie - "Powstrzymać mrok" zamazuje granicę między człowiekiem a wilkiem, lecz spektakl przemocy po pewnym czasie nuży.
Eksperyment nieudany. Jeden z tych, które chciałyby wymusić na odbiorcy jego własną interpretację przedstawionych wydarzeń, ale obok chronicznego zmęczenia i solidarnego w stosunku do bohaterów poczucia nadchodzących objawów grypy, nie oferujący w zamian nic poza przetartymi już dawno szlakami.
Thriller, który ma nudną fabułę i nie ma atmosfery, a widać, że w zamierzeniu miał się na nich opierać, nie oferuje widzowi właściwie nic. "Powstrzymać mrok" nie jest jednak kompletnym gniotem, jest tu kilka ciekawych scen.
Nie jestem też w stanie powiedzieć dla kogo został zrobiony - fana kryminałów raczej znużył, osoba szukająca paranormalnych zjawisk poczuje się oszukana, a fanka kina akcji też niezbyt je znajdzie.
Jestem zdania, że Powstrzymać mrok miał potencjał i to naprawdę spory, ale nie został on w pełni wykorzystany. Gra aktorska woła o pomstę do nieba, jedynie Skarsgård jakoś dawał radę, ale reszta - brak słów. Można by wszystkich aktorów nazwać twarzami jednej miny.