Życie Lucii i Arturo nie jest usłane różami, dodatkowo przeżywają właśnie kryzys związany ze zdradą małżeńską. Gorąca kłótnia - raz po raz tonowana, by nie obudzić nastoletniej córki, w efekcie nieznalezienia rozwiązania Arturo odchodzi. Delikatna, wrażliwa i ciężko pracująca Lucia od teraz musi sobie radzić sama. Wkrótce podczas służbowej podróży poznaje kobietę, którą bierze za bezdomną uchodźczynię. Ta jednak przedstawia się jej jako Matka Boska.
- Aktorzy: Alba Rohrwacher, Elio Germano, Giuseppe Battiston, Hadas Yaron, Carlotta Natoli i 6 więcej
- Reżyser: Gianni Zanasi
- Scenarzyści: Gianni Zanasi, Giacomo Ciarrapico, Michele Pellegrini, Federica Pontremoli
- Premiera kinowa: 7 grudnia 2018
- Premiera światowa: 17 maja 2018
- Dodany: 5 września 2018
-
Najjaśniejszym elementem tego nieudanego filmu jest Lucia w wykonaniu Alby Rohrwacher.
-
Lekka komedia, która nie opiera się jedynie na ulotnym humorze sytuacyjnym, ale ma pozostawić po sobie pewne refleksje.
-
Oglądało się bardzo przyjemnie, reżyserskie mrugnięcia okiem zostały dostrzeżone, krajobrazy docenione, bohaterowie polubieni. Odejmuję tylko jeden mały punkcik za zakończenie. Pozostawia we mnie niedosyt i wielki znak zapytania.
-
Takie balansujące na granicy rozsądku kino wymaga specyficznego nastroju, ale emocjonalnie i intelektualnie ożywia, a kreacja Rohrwacher pozostaje świetlistym atutem, niezależnie, czy cała reszta zachwyci, czy każe tylko wzruszyć ramionami.
-
Młoda geodetka szarpie się z Matką Boską, ale to słaba komedia.
-
Przeciętny, mało porywający czy zabawny. Plusem są realistycznie pokazane relacje w rodzinie Luci i Arturo oraz ich gra aktorska. Minusem jest jednak ogólna miałkość oraz kiczowatość głównej osi fabularnej, polegającej na kontrowersjach wokół budowy wielkiego parku rozrywki na obrzeżach miasteczka, której sprzeciwia się Maryja.
-
Reżyser stoi więc w rozkroku między komedią a dramatem społecznym. Nie mogąc się zdecydować, w jakim kierunku powinien rozwijać swoje dzieło, nie podąża w żadnym.
-
Nie grzeszy nadmiarem humoru, mimo że pojawia się w kinach jako "komedia". Zostawia za to z nadmiarem pytań bez odpowiedzi i dziwnych myśli. Wystarczające, by był warty polecenia.
-
Trudno jednoznacznie określić ten film. Nie jest arcydziełem, zawodzi tempo, aktorstwo nie zawsze jest najlepsze, trzeba jednak docenić jego wyjątkowość.
-
Ciężko powiedzieć, jaka myśl przyświecała Gianniemu Zanasiemu tworzącemu ten film, ale instynkt podpowiada, że miał być czymś na zasadzie "katechezy na wesoło", którą ksiądz czy nauczyciel może puścić na lekcji religii, jeśli akurat marzy mu się leniwy dzień w pracy. Jednak nawet w takiej formie daleko mu do ideału, bo również w sferze moralności czy nauki Kościoła jego fabuła nie wnosi niczego szczególnego.