Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
7.3 10.0 0.0 61
Pozytywnie oceniony przez krytyków
7.2
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Amerykańska baletnica rozpoczyna naukę na prestiżowej niemieckiej akademii tańca. Niebawem odkrywa mroczne sekrety szkoły.

  • Na Suspirię aka 2018 w wydaniu Luci Guadagnino trzeba się przygotować.Zresztą tak samo jak na wersję Daria Argenty z 1977 roku.Zapewne seans podzieli widzów tak jak zeszłoroczna "mother!" Aronofskiego. Artystyczny,arthousesowy horror osadzony w dusznych i obślizgłych czasach.2,5h seans nawet na minutę mnie nie znudził. To seans, któremu trzeba się poddać - i wizji reżysera również- i albo się zachwycicie albo zażenujecie. Horrorem tam jest dosłownie wszystko. Zdecydowanie dla koneserów art kina.

  • Film, który trzeba jakiś czas przetrawić i dopiero potem go ocenić. Scena masakrowania tańcem-opętańcem i jedna wielka jatka pod koniec filmu hipnotyzują widza jak dobry narkotyk mimo olbrzymiej ilości brutalnej przemocy, więc tym bardziej szkoda, że pomiędzy tymi momentami film po prostu się snuje bez jakiegoś szczególnego ładu i składu. Zyskałby jak cholera po paru solidnych cięciach montażowych.

  • Guadagnino czerpie od Argento niewiele (w zasadzie tylko postacie i tytuł), co czyni jego „Suspiria” pełnoprawnym, autonomicznym kinem, a sam Włoch, jak to ma w zwyczaju, stopniowo buduje napięcie by uraczyć widza porażającym finałem, który nie może wyjść z głowy jeszcze długo po seansie. Grande Luca!

  • Guadagnino stworzył audiowizualne arcydzieło pełne symboliki, odniesień do innych twórców zakorzeniając je w sferach politycznych. Podzielony Berlin staje sie idealnym tłem dla wątku fabularnego ukazujac przy tym jak prawda staje sie wymazywana lub przeistaczana. Doskonały muzycznie I aktorsko. Niestety świetnie budowana przez caly film atmosfera zostaje na końcu filmu mocno zachwiana poprzez przeszarżowany finał. Niemniej jednak pozostawia po sobie fantastyczne wrażenie.

  • Guadagnino stworzył nową, świeżą wersję Suspiri, gdzie na kilometr czuć styl Włocha. Warstwa audio-wizualna, jak w oryginale jest wyśmienita.

  • Artystyczny, krwawy, mistrzowski, przerażająco piękny, Tilda jak zawsze rewelacyjna

  • Gdyby nie fragmenty z doktorem to byłoby 10. Niestesy za każdym razem jak wczuwałam się w historie w szkole tańca, pojawienie się doktora wybijało mnie z rytmu.

  • Wczoraj miałem okazję obejrzeć nową "Suspirię". I muszę powiedzieć, że dla mnie to najlepszy horror roku oraz najbardziej intensywne kinowe doświadczenie od bardzo dawna (Kulminacyjna scena w "czerwonym pokoju" przyćmiewa wszystko co "wymodził" Gaspar Noe w swoim, rzekomo szokującym, "Climaxie"). Twórcy nie starali się na siłę kopiowiać oryginału, ale "poszli swoją drogą". Wzięli wymyśloną przez Argento fabułę, przefiltrowali przez własną wrażliwość i w rezultacie stworzyli nową jakość.

  • Mocno odbiega od oryginału, ale jednak czuć podobny klimat. Wizualnie to znowu jest majstersztyk,a dochodzi do jeszcze tego kapitalna ścieżka dźwiękowa i sceny tańca z bardzo ciekawą choreografią. Wisienką na torcie jest Tilda Swinton, która utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że jest jedną z lepszych aktorek aktualnie.

  • Z jednej strony to wizualny majstersztyk i pyszna Dakota (dziwne, bo normalnie jej nie trawię) i oczywiście Tilda również wybitna i tak dalej i tak dalej, plepleple. Z drugiej strony jednak ani to szokujące, ani to straszne, ani to nieszczególnie buduje napięcie. Taki raczej 2,5 godzinny festiwal wizualnych fajerwerek nam pan Luca Guantanamo funduje.

  • Na początku nie mogłem się przyzwyczaić do tego obrazu stylizowanego na produkcję z minionej epoki. Im dalej w fabule tym idiotyczniejsza, za to zdjęcia lepsze…
    Wizualnie wymiata!

  • Nie znoszę tego filmu. Płakałem ze strachu na scenie snu. Chciałem wyjść z sali, ale wytrzymałem. Nie wiem czy kiedykolwiek obejrzę ten film jeszcze raz, ani czy kiedykolwiek obejrzę cokolwiek od Guadagnino, ale wiem, że to dość dobry film.

  • Luca Guadagnino artystą i estetą jest. Tym razem udowadnia to w ramach horroru. Jednym jednak z tych horrorów, które nie straszą, a najwyżej "grożą". Mimo to ( a raczej - dzięki temu) potrafią zostać z nami na więcej niż jeden wieczór.

  • Przykład jak powinnien wyglądać remake filmu. Chociaż ten film tak naprawdę nie jest remakiem tylko swego rodzaju interpretacją oryginału, której jako film znacznie bliżej do ,,Opętania" Żuławskiego niż do oryginalnej Suspirii. Zwłaszcza scena sterowanego tańca jest jak żywcem wzięta z Żuławskiego.Aktorstwo Dakoty Johnson, a zwłaszcza Tildy Swinton stoi na wysokim poziomie. Art horror na najwyższym poziomie

  • nie wiem, czy do końca zrozumiałem przesłanie tego filmu, bo jako facetowi brakuje mi kilku pierwiastków i nigdy ich nie posiądę. film mocno trzyma się tej kobiecej strony świata, drąży gdzieś tam kobiece lęki i obsesje. ale warto też zauważyć formę: dopracowaną i sugestywną.

  • Na początku prawdziwa magia, Thom Yorke, świetne obrazy, wszystko gra. Nie przeszkadzają nawet brudne, pastelowe kolory, które stoją w całkowitej opozycji do palety użytej w oryginale. Jednak po mniej więcej 90 minutach złapałem się na tym, że z tym co jest na ekranie nic już mnie nie łączy, film stał mi się obojętny i chciałem, żeby się skończył. Odniesienia polityczne okazują sie puste jak bęben. To co ma straszyć, śmieszy. Guadanino, zazwyczaj mistrz ekranowej hipnozy, przedobrzył.

  • Najpierw oceniłem na 8, ale ta ocena nie dawała mi spokoju. Dałem się zahipnotyzować panującemu nastrojowi, podziwiam wiele elementów, ale nie wszystko się udało. Ostatnie 15 minut kompletnie niepotrzebne.

  • Kino specyficzne, ale trzeba docenić Guadagnino za jego entuzjazm i odwagę w stworzeniu remake'u, który stał się osobnym dziełem. Wizualnie majstersztyk, horror zrealizowany w starym stylu, z powolnym tempem, bez użycia krzykliwych efektów specjalnych, co zdecydowanie było dobrym posunięciem (wystarczy przywołać min. genialną scenę "tańca-połamańca"). Aktorsko dobry - Swinton nie zawodzi, Johnson zaskakująco znośna po wyjściu z pokoju zabaw Greya, na plus także Mia Goth i reszta obsady.

  • Zdecydowanie zbyt długi, można było wykroić z tego 2,5 godzinnego giganta jakieś półtorej godziny. Ale mimo to warto warto obejrzeć, bo muzyka i choreografie tańca są cudowne, a i nakręcony ten film jest bardzo ładnie. Tilda Swinton w obu rolach wypada genialnie.

  • Luca wbił się dzielnie w świat horroru, ale zrobił to tak agresywnie, że zostawił widza daleko w tyle. Innymi słowy, forma bez treści, ale akt V urywa dupę.

  • Uwielbiam za zdjęcia, klimat oryginału, grę, choreografię i finał, ale nawet ja muszę przyznać, że czasem wlecze się to to okrutnie.

  • Jestem trochę zachwycony

  • Guadagnino stworzył audiowizualne arcydzieło pełne symboliki, odniesień do innych twórców zakorzeniając je w sferach politycznych. Podzielony Berlin staje sie idealnym tłem dla wątku fabularnego ukazujac przy tym jak prawda staje sie wymazywana lub przeistaczana. Doskonały muzycznie I aktorsko. Niestety świetnie budowana przez caly film atmosfera zostaje na końcu filmu mocno zachwiana poprzez przeszarżowany finał. Niemniej jednak pozostawia po sobie fantastyczne wrażenie.

  • Guadagnino tworzy prywatny i symboliczny film jako fan Argento. Matka Westchnień i mur dzielący światy na wielu płaszczyznach. Taniec śmierci.

  • Bardzo chciałbym lubić ten film, bo oryginał jest przecież kultowy, bo jestem fanem horroru, a w szczególności art horroru, bo uwielbiam Guadagnino za CMBYN, bo wszystko wskazywało na to, że będzie to jazda bez trzymanki, ale no nie. Niestety nie jest. To też zupełnie inny film niż produkcja Argento. Mam też wrażenie, że to scenariusz pogrzebał w największym stopniu nową Suspirię, sama historia jest po prostu słabo napisana, a Luca raczej sili się na zaskakiwanie i artyzm niż to dostarcza.

  • Pod przykrywką horroru film serwuje nam genialne filozoficzne kino o tym jak łatwo pogubić się w swoich ideach

  • (8.5) Guadagnino zekranizował najczarniejszy z czarnych koszmarów sennych.

  • Nieudana próba odtworzenia słabych efektów i zabiegów z pierwowzoru. Kicz bardzo słaby fabularnie wsparty tłem trudnej historii Europy z czasów powojennych.

  • Wizualnie momentami hipnotyzuje. Ale oryginał i tak lepszy. Za dużo tu wątków, udziwnień i artystycznej chęci zrobienia psychologicznego arcydzieła.

  • (5.5) Na plus: Thom Yorke, Dakota, praca kamery, finałowy taniec i nauczycielki baletu jako symbol wiedźm. Przy scenach w podziemiach wysiadam, wtf is this shit

  • Polifoniczny, tanecznie świetny, do analizy jak znalazł. A jednak kombinatorski jeżeli chodzi o ujęcia oraz zupełnie nie kupuję tej gry kiczem w 6 rozdziale.

  • ........eeeeeeeeee nie mam bladego pojęcia, co właśnie obejrzałem, więc nie mam na to słów
    Żadnych XD

  • Bardzo, Bardzo, Bardzo trudny film.....

  • No to niezła matka. Pokręcone tak jak lubię. Finał dostarcza.

  • Uwierający i niewygodny, ale nie potrafi zbudować atmosfery grozy czy niepokoju. Gdzie to odrzucające obrzydzenie? Kiepskie postacie, zbędne wątki i dłużyzny.

  • Sabatowe spotkania w Berlinie pod szkołą tańca. Pod koniec filmu, stara naga wiedźma w obwisłych cyckach i przeciwsłonecznych okularach zabija Tildę Swinton. A to wszystko dzieje się w głowie niedosłyszącego psychiatry.

  • „Suspiria” jest zbyt rozciągnięta. Gdyby tylko usunąć parę całkowicie zbędnych wątków, byłoby to zdecydowanie ciekawszą produkcją. Świetna muzyka Thoma Yorke'a z pewnością na plus.

  • Wizualnie imponujące. Świetny montaż. Dobry pomysł na podział na akty pozwalający przetrwać przydługi seans. Pod względem fabuły potwornie przeciągnięty i chaotyczny. Bez odpowiedniego podkładu trudno odgadnąć przekaz. Męczący seans tylko dla amatorów takiego kina. Alternatywą jest przybycie na ostatnie pół godziny. Wówczas krwawą jatkę można odebrać groteskowo.

  • czuje się w emocjonalnym potrzasku, jak w transie. Im dłużej myślę o tym filmie,tym bardziej go doceniam. Muzyka Thoma Yorke na Oscara!Recenzja na @filmywminute

  • Bardzo, bardzo nierówny, jedne wątki lepiej poprowadzone, drugie gorzej, wychodzą z tego niepasujące puzzle.

  • Ależ to jest wszystko dziwne. Ogląda się jak film z XX wieku, a jak wystrzeli to już nie ma powrotu.