Del Toro nie stawia na jakieś innowacyjne pomysły czy szokujące zwroty akcji, ale chce nam po raz kolejny opowiedzieć coś, co znamy, licząc, że po prostu zrobi to lepiej niż inni. Tylko czy zaludnienie ekranu brzydkimi, cyfrowymi duchami to na pewno najlepszy sposób, aby usatysfakcjonować wielbicieli klasycznego kina grozy?