Załoga statku osadniczego "Przymierze" dociera na obcą planetę. Niebawem zdają sobie sprawę, że to pozornie rajskie miejsce w rzeczywistości jest śmiertelnie niebezpieczne.
- Aktorzy: Michael Fassbender, Katherine Waterston, Billy Crudup, Danny McBride, Demián Bichir i 15 więcej
- Reżyser: Ridley Scott
- Scenarzyści: John Logan, Dante Harper
- Premiera kinowa: 12 maja 2017
- Premiera światowa: 4 maja 2017
- Ostatnia aktywność: 2 marca
- Dodany: 13 lutego 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Zawieszony jest między filozoficznym zacięciem a trzymającym w napięciu kinem akcji. Choć momentami nieco naiwnym i przesadzonym.
-
Okazuje się dziwnym i trochę niezgrabnym tworem: ambitny koncept zostaje w nim na siłę wtłoczony w prymitywny schemat slashera. Mimo to budzi szacunek. Nadaje bowiem nowy wymiar czemuś, co zwykliśmy określać mianem "kosmicznej grozy".
-
Widowiskowo zrealizowana, ale przewidywalna, przegadana i chwilami mocno nużąca opowieść.
-
Zdecydowanie lepiej by było dla samego Aliena z 1979 roku, aby Przymierze nigdy nie powstało. Tajemnica stojąca za postacią Obcego aż prosiła się o to, aby jej nie ujawniać. Nie w takim stylu, nie w takim filmie, nie przy tak idiotycznym scenariuszu.
-
Kino gatunkowe, ze świetnym temperamentem, z tradycją, bez skrupułów i nielogicznego miotania na prawo i na lewo możliwościami współczesnej techniki, gdzie sam Ridley Scott udowadnia, że wyobraźnia nie musiała zginąć w momencie pojawienia się efektów specjalnych.
-
Udało się. To Obcy, na jakiego czekaliśmy - wyważony, przemyślany, intrygujący.
-
Zaskakuje na podobnej zasadzie, jak niegdyś zrobił to Obcy kontra Predator 2 - swoją bylejakością. Oczywiście tutaj otoczka wizualna wypada lepiej i całość ma dynamiczniejsze tempo, ale tak wielką serię przekształcono na odtwórczy thriller, przy którym zjechane Life błyszczy kompetentnością.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Zamierzam zapomnieć o istnieniu tego filmu. Panie Scott po co ta nikomu niepotrzebna geneza? Kilka dobrych ujęć, ale nic poza tym. I został popełniony jak dla mnie jeden z największych grzechów, który można było popełnić czyli zrobienie obcego tylko w CGI bez użycia kostiumu. Nie umiem uwierzyć w tą gumowatą poczwarke, więc i niepokoju nie mogę odczuwać.
-